Strefa Siatkówki – Mocny Serwis
Strona Główna > Aktualności > PlusLiga > PL: Walka o fotel lidera, awans do Pucharu Polski i opuszczenie ostatniego miejsca w tabeli

PL: Walka o fotel lidera, awans do Pucharu Polski i opuszczenie ostatniego miejsca w tabeli

fot. PressFocus

Przed nami ostatnia kolejka pierwszej części sezonu PlusLigi. Wciąż toczy się walka nie tylko o prowadzenie w tabeli, ale również o opuszczenie ostatniego miejsca w stawce. Cztery zespoły nadal rywalizują o awans do Pucharu Polski. Na pierwszy plan wysuwa się potyczka w Kędzierzynie-Koźlu, ale emocji nie powinno zabraknąć również w Lubinie, Gdańsku czy Zawierciu.

 

Barkom Każany Lwów – PGE GiEK Skra Bełchatów
Piątek, 5 stycznia, godz. 17:30

fot. PressFocus

 

Piętnastą kolejkę zainauguruje spotkanie w Wieluniu, gdzie Barkom Lwów zmierzy się ze Skrą Bełchatów. Przełom roku nie jest udany dla drużyny prowadzonej przez Ugisa Krastinsa. Poniosła bowiem szereg porażek z rywalami będącymi w jej zasięgu, w tym na początku stycznia z zamykającymi stawkę Czarnymi Radom. Po raz ostatni ukraiński zespół wygrał w pierwszej połowie grudnia. Wprawdzie jego sytuacja w tabeli jeszcze nie jest najgorsza, ale wyraźnie widać, że ma dołek formy. Spróbuje go przezwyciężyć w najbliższym meczu, ale nie będzie miał łatwego zadania.

Skra również w tym sezonie prezentuje się w kratkę. Dobre mecze przeplata słabszymi. Potrafiła sprawić niespodziankę i pokonać Projekt, ale też zdarzały jej się wpadki. Często nie potrafi wykorzystać dobrego momentu swojej gry. Tak było chociażby w ostatnim meczu z mistrzem Polski, który przegrała 1:3. – Czasami siadamy i nie potrafimy się podnieść. Na początku sezonu nie potrafiliśmy grać końcówek setów. Teraz jest z tym delikatnie lepiej, ale brakuje nam takiego przyłożenia na zagrywce – przyznał środkowy, Mateusz Poręba. Punkty w Wieluniu bardzo by się przydały bełchatowianom, bowiem wciąż mogą oni jeszcze włączyć się do walki o miejsce w czołowej ósemce.

 

Typ redakcji:
Barkom Lwów – PGE GiEK Skra Bełchatów 1:3

 

Projekt Warszawa – Exact Systems Hemarpol Częstochowa
Piątek, 5 stycznia, godz. 20:30

fot. PressFocus

 

Projekt Warszawa u siebie podejmie beniaminka z Częstochowy. Jeszcze tydzień temu byłby zdecydowanym faworytem tego spotkania, ale skrzydła podcięła mu trochę kontuzja Jana Firleja. Bez podstawowego rozgrywającego stołeczny zespół przegrał w Olsztynie, co kosztowało go utratę prowadzenia w tabeli PlusLigi. – W przekroju całego sezonu nie można wszystkich meczów zagrać idealnie, zwłaszcza, kiedy gra się co 3 dni. Takie porażki się zdarzają, ale nie możemy oglądać się za siebie, bo liga pędzi – mówił niedawno w Polsacie Sport szkoleniowiec Projektu, Piotr Graban. Na pewno przed własną publicznością będzie on chciał zrehabilitować się za ostatnie niepowodzenie.

Jednak wcale nie musi odnieść gładkiego zwycięstwa, bowiem Hemarpol świetnie spisuje się na przełomie roku. Ma za sobą trzy wygrane mecze z rzędu, a na początku stycznia odprawił z kwitkiem wyżej notowanego Trefla Gdańsk. Tak dobre wyniki pozwoliły beniaminkowi awansować już na dziesiąte miejsce w tabeli. Tak naprawdę jego sytuacja jest dosyć stabilna, więc w kolejnych meczach będzie grał bez większej presji, co może sprzyjać kolejnym niespodziankom. Nawet punkt wywieziony z Warszawy byłby dla niego sporym osiągnięciem.

 

Typ redakcji:
Projekt Warszawa – Exact Systems Hemarpol Częstochowa 3:1

 

Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle – Jastrzębski Węgiel
Sobota, 6 stycznia, godz. 12:30

fot.  PressFocus

 

Gdyby oba zespoły były w pełni sił zdrowotnych, to starcie ZAKSY z Jastrzębskim Węglem byłoby hitem tej serii gier. Tymczasem wicemistrzowie Polski nadal borykają się z problemami, czego dobitnym potwierdzeniem jest ostatnia porażka z zawiercianami, która sprawiła, że ekipa z Opolszczyzny nie tylko wypadła z czołowej ósemki, ale również straciła szansę na grę w Pucharze Polski. – Jakieś małe pozytywy są, ale chcemy wrócić do takiej gry, która pozwoli nam wygrywać z Wartą i rywalami na podobnym poziomie. Mamy ku temu potencjał – nie ukrywał rozgrywający, Marcin Janusz.

Mistrzowie Polski szybko pozbierali się po porażce w Zawierciu. Mimo że nie uniknęli delikatnych kłopotów, to ograli bełchatowską Skrę, a 3 zdobyte punkty pozwoliły im wrócić na szczyt w PlusLidze. Zapewne w Kędzierzynie-Koźlu będą chcieli potwierdzić dobrą dyspozycję. Muszą jednak dobrze rozkładać siły, bo przed nimi kolejny maraton siatkarski. O tyle dobrze, że akurat w Lidze Mistrzów mają komfortową sytuację w grupie, a jeśli wygrają na Opolszczyźnie, to także pierwszą część sezonu zasadniczego w PlusLidze zakończą na pozycji lidera.

Typ redakcji:
Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle – Jastrzębski Węgiel 1:3

 

Trefl Gdańsk – Asseco Resovia Rzeszów
Sobota, 6 stycznia, godz. 14:45

fot. PressFocus

 

Pierwszy mecz w nowym roku przed własną publicznością rozegra Trefl Gdańsk, który ostatnio gra trochę w kratkę. Dość niespodziewanie przegrał w Częstochowie, urywając tylko seta beniaminkowi. Wprawdzie po tej porażce utrzymał piąte miejsce w tabeli, ale wciąż nie jest pewny gry w Pucharze Polski. Musi zdobyć przynajmniej punkt w najbliższym spotkaniu, aby znaleźć się w ćwierćfinale pucharowych zmagań. Zapewne będzie też chciał zmazać plamę za wpadkę pod Jasną Górą, więc starcie z Asseco Resovią zapowiada się niezwykle ciekawie.

Oba zespoły są sąsiadami w tabeli, ale w znacznie lepszej sytuacji są podopieczni Giampaolo Medeiego, którzy mają już 7 oczek przewagi nad Treflem. Ostatnio uciekli spod topora, odwracając losy spotkania z LUK-iem Lublin  z 0:2 na 3:2. Dzięki temu w ich zasięgu jest nawet pierwsza pozycja w stawce. W Gdańsku będą delikatnymi faworytami, ale gospodarze we własnej hali spisują się bardzo dobrze, więc nie wykluczone, że tie-break rozstrzygnie losy całej rywalizacji.

 

Typ redakcji:
Trefl Gdańsk – Asseco Resovia Rzeszów 2:3

Aluron CMC Warta Zawiercie – PSG Stal Nysa
Niedziela, 7 stycznia, godz. 14:45

fot.  PressFocus

 

O zachowanie zwycięskiej passy przed własną publicznością zagra Warta, która podejmie Stal Nysa. Drużyna prowadzona przez Michała Winiarskiego ostatnio kroczy od wygranej do wygranej. Na koncie ma między innymi sukcesy w meczach z mistrzem i wicemistrzem Polski, co sprawiło, że umocniła się na trzeciej lokacie w tabeli, a do prowadzącego Jastrzębskiego Węgla ma tylko 3 oczka straty. Wszystko jest więc możliwe. Jeśli zwycięstwem zakończy pierwszą rundę, to udowodni, że obecnie jest w wysokiej formie.

Większą wagę spotkanie w Zawierciu ma dla ekipy z Opolszczyzny, która w ostatnich tygodniach spisuje się coraz lepiej. Jej dobrej postawy nie zmarze nawet niedawna porażka z Projektem Warszawa. W czwartek u siebie nie oddała nawet seta Ślepskowi Suwałki, co sprawiło, że przesunęła się na szóste miejsce w tabeli. Jest więc o krok od gry w Pucharze Polski. Do pełni szczęścia brakuje jej jednego oczka wywalczonego w starciu z „jurajską armią”.

 

Typ redakcji:
Aluron CMC Warta Zawiercie – PSG Stal Nysa 3:1

 

Ślepsk Malow Suwałki – Indykpol AZS Olsztyn
Niedziela, 7 stycznia, godz. 17:30

fot. PressFocus

 

Trudne chwile przeżywa ostatnio Ślepsk Suwałki, który jakoś nie może odnaleźć odpowiedniego rytmu gry. Momentami prezentuje się dobrze, ale to nie wystarczy na odnoszenie zwycięstw. O wygranej w Bełchatowie podopieczni Dominika Kwapisiewicza pewnie już dawno zapomnieli. Teraz przydałoby im się kolejne zwycięstwo, bo seria ostatnich niepowodzeń spowodowało, że niebezpiecznie zaczęli ich gonić rywale z dolnej części tabeli. Wystarczy wspomnieć, że ich przewaga nad ostatnimi Czarnymi zmalała do 6 punktów. Zapewne więc będą szukali oddechu, a takim będą punkty w spotkaniu z olsztynianami.

Ci z kolei w Suwałkach zagrają podbudowani zwycięstwem nad niedawnym liderem PlusLigi. W ten sposób nie tylko odczarowali nową Uranię, ale również awansowali do czołowej ósemki. Na dodatek mają 3 punkty straty do Trefla i Stali, a więc ich zwycięstwo w Suwałkach oraz splot korzystnych wyników w innych meczach może sprawić, że rzutem na taśmę awansują do Pucharu Polski. – Decydująca będzie zagrywka oraz system blok-obrona. To są elementy, które prowadzą do zwycięstwa – przyznał przyjmujący Indykpolu, Kamil Szymendera.

 

Typ redakcji:
Ślepsk Malow Suwałki – Indykpol AZS Olsztyn 1:3

 

Bogdanka LUK Lublin – GKS Katowice
Niedziela, 7 stycznia, godz. 20:30

fot.  PressFocus

 

Krótką serię porażek będzie chciał przerwać LUK Lublin, dla którego przełom roku nie jest zbyt udany. Najpierw bowiem u siebie uległ beniaminkowi z Częstochowy, a w pierwszym meczu w 2024 roku wypuścił z rąk zwycięstwo w Rzeszowie. Prowadził już bowiem 2:0, a przegrał w tie-breaku. Te dwie porażki były kosztowne dla lublinian, którzy spadli na siódme miejsce w tabeli, a dodatkowo oddaliła się od nich szansa gry w Pucharze Polski. Muszą teraz u siebie pokonać GKS Katowice i liczyć na potknięcia Stali lub Trefla, by zyskać szansę gry w pucharowych zmaganiach. Jeśli aspirują do gry w play-off, to zwłaszcza przed własną publicznością powinni poradzić sobie z GKS-em, który plasuje się w drugiej połowie ligowej stawki.

 

Niemniej jednak wyraźnie łapie wiatr w żagle po nieudanym początku sezonu. Najwyraźniej posłużyły mu zmiany, które zaszły w jego szeregach już w trakcie rozgrywek. Ostatnio podopieczni Grzegorza Słabego zanotowali na koncie 3 zwycięstwa z rzędu, w tym to czwartkowe we własnej hali z Cuprum Lubin. Dzięki temu oddalają się od strefy spadkowej i mają już 6 oczek przewagi nad ostatnimi Czarnymi. Wciąż jednak nie mogą spać spokojnie, a jakiekolwiek punkty wywiezione z Lublina potwierdziłyby, że są na fali i w drugiej rundzie mogą jeszcze sprawić kilka niespodzianek.

 

Typ redakcji:
Bogdanka LUK Lublin – GKS Katowice 3:0

 

KGHM Cuprum Lubin – ENEA Czarni Radom
Poniedziałek, 8 stycznia, godz 17:30

fot. PressFocus

 

Piętnastą kolejkę zakończy spotkanie w Lubinie, w którym Cuprum podejmie Czarnych. Zmierzą się zatem dwie ostatnie drużyny PlusLigi, które na finiszu pierwszej części rundy zasadniczej dzielą zaledwie 2 oczka. Mimo że obecnie w nieco lepszej sytuacji są podopieczni Pawła Ruska, to jednak oni lepiej spisywali się na początku sezonu. W minionych tygodniach kroczą od porażki do porażki, co na pewno nie buduje odpowiednich morale w zespole. Przegrali kilka meczów, w których mieli swoje szanse, ale zdarzyły im się również takie, w których nie mieli zbyt wiele do powiedzenia. Z kim mają się przełamać, jak nie z rywalami zamykającymi stawkę w PlusLidze?

Nie jest to jednak tak oczywiste. O ile bowiem radomianie mieli fatalny początek sezonu, to ostatnio jakby coś drgnęło w ich grze. Po zmianie na ławce trenerskiej  w końcu przełamali się we własnej hali, w której wykazali wyższość nad Barkomem Lwów. Nie pozwoliło im jeszcze to zwycięstwo opuścić ostatniego miejsca w tabeli, ale rzutem na taśmę na koniec pierwszej części sezonu są w stanie to zrobić. Muszą jednak wygrać w Lubinie. Bez wątpienia dla obu ekip będzie to mecz o podwójną stawkę. Ta, która odniesie zwycięstwo, w lepszych nastrojach przystąpi do rundy rewanżowej.

 

Typ redakcji:
KGHM Cuprum Lubin – ENEA Czarni Radom 2:3

 

Zobacz również
Wyniki i tabela PlusLigiPL” Czy na koniec pierwszej rundy zmieni się lider i outsider?

źródło: inf. własna

nadesłał:

Więcej artykułów z kategorii :
Aktualności, PlusLiga

Tagi przypisane do artykułu:

Więcej artykułów z dnia :
2024-01-05

Jeśli zauważyłeś błąd w tekście zgłoś go naszej redakcji:

Copyrights 2015-2024 Strefa Siatkówki All rights reserved