Kolejny dzień turnieju i ponownie brak sensacyjnych rozstrzygnięć. W piątym dniu grania górą okazywali się faworyci, zamykając wszystkie pojedynki w dwóch setach. Po dwóch rundach coraz mniej niewiadomych pozostaje do rozwiązania. Wiele wskazuje na to, że w kolejnych etapach czekają nas emocjonujące pojedynki bez czarnych koni w stawce.
MISTRZOWIE ROBIĄ SWOJE
Dzień piąty otworzył pojedynek aktualnych mistrzów świata z Czech – Ondrej Perusić i David Schweiner, naprzeciwko których stanął mocny duet austriacki – Julian Horl oraz Alexander Horst. Utalentowani Austriacy po dwóch setach uznali wyższość oponentów, którzy są jednymi z faworytów do podium w Paryżu. Dominację Czechom dała przede wszystkim dyspozycja w polu serwisowym. Para grała także zespołowo, czego nie można powiedzieć o Austriakach. Najwięcej punktów w meczu zdobył Schweiner, który zanotował na swoim koncie 18 ‘oczek’.
Drugi pojedynek grupy E miał jeszcze spokojniejszy przebieg. Faworytami meczu była para – Evandro/Arthur (Brazylia), którzy także po dzisiejszych zmaganiach mają komplet punktów. Ich przeciwnikami była para Kanadyjczyków – Daniel Dearing i Samuel Schachter, którzy w całym spotkaniu byli bez szans. Najpierw wysoka wygrana Canarinhos w pierwszym secie, a następnie skuteczna kropka nad „i”. Siatkarzy z Ameryki Południowej czeka teraz regeneracja i mecz o pierwsze miejsce z faworyzowanymi mistrzami świata.
FAWORYCI PEŁNI OPTYMIZMU
Ciekawie zapowiadało się spotkanie Holendrów z Chilijczykami. Holenderska para budząca wątpliwości zgarnęła jednak komplet punktów. Duet Steven van de Velde i Matthew Immers musiał zawalczyć, gdyż na otwarcie podzielił się punktami z Włochami. Znakomite zawody rozegrał Immers, autor aż 20 punktów (wszystkie w ataku). O ile bracia Marco Grimalt i Esteban Grimalt w pierwszym secie postawiono trudne warunki, tak w drugim, wypracowana w trakcie gry przewaga, dała Holendrom przekonujące zwycięstwo.
Dzień zwieńczył mecz z udziałem Norwegów – Andreas Mol oraz Christian Sorum, a więc multimedalistów największych światowych imprez oraz obrońców tytułu z Tokio. Po drugiej stronie siatki stanęła para Włochów – Alex Ranghieri i Adrian Carambula, którzy czasem lubią sprawiać niespodzianki. Opóźnienie spowodowane przedłużającym się spotkaniem pań było duże, lecz jak przystało na profesjonalistów, obie pary były gotowe na czas. Jedni z hegemonów ostatnich lat odnieśli pewne zwycięstwo w pierwszym secie. W drugim gra Włochów na dystansie znacznie się polepszyła, ale nie wystarczyło to, aby sprawić sensację.
Wyniki piątego dnia turnieju olimpijskiego siatkarzy:
Perusic/Schweiner (CZE) – Horl/Horst (AUT) 2:0
(21:18, 21:13)
van de Velde/Immers (NED) – Grimalt M./Grimalt E. (CHL) 2:0
(21:19, 21:16)
Evandro/Arthur (BRA) – Schachter/Dearing (CAN) 2:0
(21:13, 21:16)
Mol A./Sorum C. (NOR) – Ranghieri/Carambula (ITA)
(21:12, 21:15)
Zobacz również:
Igrzyska olimpijskie: Sensacyjna porażka Brazylijczyków. Gospodarze nie zachwycają formą
źródło: inf. własna