Pod wieżą Eiffla ponownie wzeszło słońce, a rywalizacje otworzyło spotkanie biało-czerwonych. Michał Bryl i Michał Łosiak zanotowali na swoim koncie pierwszą wygraną. Tyle szczęścia nie mają reprezentanci gospodarzy, ponosząc dwie dotkliwe porażki. Powody do niezadowolenia mają także Brazylijczycy – George/Andre, którzy niespodziewanie przegrali z Kubańczykami.
POLACY W KOŃCU W GRZE
Wreszcie nastał ten dzień, po trzech dniach turnieju wystartowały zmagania w grupie C. Tam na otwarcie kibiców czekał pojedynek jedynek w stawce biało-czerwonej pary. Pierwszymi przeciwnikami Michała Bryla i Bartosza Łosiaka był duet – Hodges/Schubert. Polacy odnieśli swoje pierwsze zwycięstwo, pokonując oponentów w dwóch setach. Siatkarze z krainy kangurów byli bezradni na dystansie. Obaj reprezentanci zagrali bardzo dobre zawody, natomiast po drugiej stronie siatki błyszczał wyłącznie Thomas Hodges. Kolejny mecz biało-czerwoni rozegrają przeciwko Francuzom.
Następnie na boisku zameldowały się pozostały duety grupy C. Bezsprzecznie faworytami spotkania byli zdolni Niemcy – Nils Ehlers oraz Clemens Wickler, którzy najpewniej powalczą z Polakami o awans z 1. miejsca. Wynik meczu zamknął się w dwóch setach, a reprezentujący gospodarzy Julien Lyneel i Remi Bassereau mają powody do zmartwień. Niemieccy siatkarze dominowali nad rywalami w bloku, co dało im dużą przewagę. Znakomite zawody rozegrał Ehlers, który do 12 punktów w ofensywie, dołożył 9 ‘oczek’ blokiem.
SENSACJA W GRUPIE D
Sensacje przyniosło trzecie spotkanie. Wiceliderzy światowego rankingu i nadzieja Canarinhos na krążek – George/Andre zostali rozłożeni na łopatki. W dwóch setach brązowych medalistów mistrzostw świata z 2022 roku pokonał kubański duet – Noslen Diaza Amaro i Jorge Luis Alayo Moliner. Sczególnie pierwszy set był pokazem mocy Kubańczyków, którzy w ogólnym rozrachunku lepiej prezentowali się w każdym elemencie. Bardzo słaby mecz ma za sobą George Souto Maior Wanderley, który nie był wsparciem dla swojego partnera.
Rolę faworytów udźwignął natomiast Amerykański duet – Miles Partain i Andrew Benesh, który podniósł się po porażce z Kubańczykami. Łupem siatkarzy z USA padło spotkanie z Marokańczykami – Abicha/Elgraoui, którzy choć pierwszy set oddali za półdarmo, to w drugim walczyli do końca (26:28). W kolejnej rundzie reprezentantów Stanów Zjednoczonych czeka starcie z Brazylią, będzie to mecz dużej rangi, który zapewni awans jednej z par.
PARYŻ NIE DLA FRANCUZÓW
Powodów do zadowolenia nie mają francuscy kibice, bowiem drugi z ich duetów także poniósł dziś porażkę. Pojedynek pomiędzy parą Youssef Krou oraz Arnaund Gauthier–Rat, a Hiszpanami – Pablo Herrera i Adrian Gavira, zakończył się dopiero w tie-breaku. Francuzi co prawda postawili się faworytom, lecz nawet to nie wystarczyło. Dwa wyrównane sety na dystansie to nie wszystko, o czym można się było przekonać w tie-breaku. Absolutnie na wyżyny wzniósł się Krou, po stronie Hiszpanów błyszczał Herrera.
Jako ostatni na placu boju zameldowali się Holendrzy – Stefan Boermans i Yorick de Groot, którzy mają na swoim koncie już dwie cenne wygrane. Przeciwnikami faworytów była para Amerykanów – Miles/Evans, która o awans powalczy z Hiszpanami. Niestety, na najbardziej wytrwałych kibiców pod wieżą Eiffla czekał duży zawód. Był to typowy mecz bez większej historii, gdzie jedna ze stron zdemolowała drugą.
Wyniki czwartego dnia turnieju olimpijskiego siatkarzy
Bryl/Łosiak (POL) – Hodges/Schubert (AUS) 2:0
(21:16, 21:16)
Ehlers/Wickler (GER) – Bassereau/Lyneel (FRA) 2:0
(21:15, 21:17)
George/Andre (BRA) – Diaz/Alayo (CUB) 0:2
(13:21, 18:21)
Partain/Benesh (USA) – Abicha/Elgraoui (MAR) 2:0
(21:12, 28:26)
Krou/Gauthier-Rat (FRA) – Herrera/Gavira (ESP) 1:2
(21:23, 23:21, 8:15)
Boermans/de Groot (NED) – Evans/Budinger (USA) 2:0
(21:13, 21:15)
Zobacz również:
IO M: Ruszyły zmagania w grupie F. Ciekawy początek drugiej rundy w pierwszej grupie
źródło: inf. własna