Reprezentacja Polski siatkarzy na inaugurację igrzysk olimpijskich w Paryżu zgodnie z planem pokonała Egipt 3:0. Poza samym wynikiem ważną, niestety negatywną informacją jest uraz Tomasza Fornala. – Gdybyśmy grali kolejnego dnia, na pewno Tomek nie byłby gotowy, a tak mam nadzieję, że wkrótce go zobaczymy – mówi na łamach Przeglądu Sportowego w rozmowie z Edytą Kowalczyk Nikola Grbić. Selekcjoner ocenił też samo spotkanie.
PECH TOMASZA FORNALA
Kontuzja Tomasza Fornala poza samym wynikiem była najważniejszym momentem meczu z Egiptem. Siatkarza czekają badania i wtedy dowiemy się, jak poważny jest uraz. — Mamy w wiosce aparat do prześwietlenia, więc od razu to sprawdzimy, a rano zrobimy rezonans. Trudno cokolwiek teraz powiedzieć. Dobre jest to, że noga nie była od razu mocno spuchnięta, a jeśli uraz jest poważny, to od razu się tak dzieje. Nie widziałem dokładnie całej sytuacji, ale po prostu rywal przełożył nogę na drugą stronę siatki i zahaczył o Tomka – mówi Nikola Grbić w rozmowie z Edytą Kowalczyk. – Ta sytuacja jest tym trudniejsza, że Tomek w ostatnim czasie jest w świetnej formie. Jeśli chodzi o plusy, to kolejny mecz gramy za cztery dni, a nie nazajutrz. Gdybyśmy grali kolejnego dnia, na pewno Tomek nie byłby gotowy, a tak mam nadzieję, że wkrótce go zobaczymy.
„SPODZIEWAŁEM SIĘ TRUDNOŚCI”
Polacy może nie zachwycili, ale w trzech setach pokonali Egipt. — Nie ma znaczenia, kto jest po drugiej stronie siatki, bo na początku turnieju dzieje się wiele rzeczy i wiele przechodzi przez głowę. Nieważne, czy to stres, presja, a może poczucie, że jest się faworytem. Pewnie wszyscy oczekiwali, że zlejemy Egipt w trzech setach do 15. Jednak i oni postanowili nas zaskoczyć, bo wyszli z drugim atakującym. Przez ostatnie dwa lata pracy zawodnicy zdążyli się przekonać, co mi się podoba, a czego nie akceptuję na meczach, więc też nie ma potrzeby, żebym te błędy wytykał. Spodziewałem się trudności w pierwszym meczu, ale teraz myślimy tylko o Brazylii – ocenił spotkanie selekcjoner. Do nieudanych to spotkanie zaliczy na pewno Bartosz Kurek. Kapitan reprezentacji Polski zdobył łącznie tylko 6 punktów notując zaledwie 25% skuteczność ataku (3 udane próby na 12). — Od czasu do czasu Bartek cierpi na boisku. Jednak w meczu z Egiptem trzeba docenić, że dobrze blokował. Na pewno będziemy jeszcze analizować ten występ i całe spotkanie. Zmienił go Łukasz Kaczmarek i też wykonał świetną robotę – przyznał Nikola Grbić.
źródło: przegladsportowy.onet.pl