Strefa Siatkówki – Mocny Serwis
Strona Główna > Aktualności > reprezentacja Polski mężczyzn > Grbić podsumował Memoriał Wagnera: Najlepsza rzecz – zagrywka, obrona i kontry, najgorsza – atak

Grbić podsumował Memoriał Wagnera: Najlepsza rzecz – zagrywka, obrona i kontry, najgorsza – atak

fot. PressFocus

Zwycięstwo 3:1 ze Słowenia zakończyło XXI Memoriał Wagnera. Reprezentacja Polski zajęła 1. miejsce, wygrywając wszystkie swoje spotkania. – Najlepsza rzecz – zagrywka, obrona i kontry, najgorsza – atak. Najlepiej atakujemy w kontrach, a mamy problemy z dobrych piłek po przyjęciu, co nam się nie zdarzało. Musimy nad tym popracować. Nie mamy co prawda zbyt wiele czasu, ale moi zawodnicy nie potrzebują go zbyt wiele, żeby poprawić dany element – ocenił turniej trener polskiej kadry, Nikola Grbić. 

 

TA OSTATNIA PIŁKA

Reprezentacja Polski wygrała 3:1 ze Słowenią na zakończenie Memoriału Wagnera, ale ostatnia piłka pozostawiła trochę kontrowersji. Sędzia odgwizdał rywalom błąd nieczystego odbicia, a walka w końcówce była wyrównana. – Ja bym się bardzo zdenerwował, gdyby coś takiego przydarzyło się mojej drużynie w takim momencie meczu. To była trochę nieczysta piłka, ale to nie moment na odgwizdywanie tego, zwłaszcza kiedy to kończąca akcja. Przeprosiłem za to meczu trenera Słowenii. Przez większość spotkania prowadziliśmy, również w drugim, przegranym secie. Zasługiwaliśmy na zwycięstwo – ocenił Nikola Grbić. 

To nie był jedyny moment, w którym trener miał swoje wątpliwości. Wcześniej, kiedy jego podopieczni prowadzili wysoko, przytrafił im się przestój, rywale popisali się serią, a Grbić wziął czas, na którym nie mówił nic. – Mieliśmy wideo dotyczące dokładnie tego rano. Nie miałem więc nic więcej do powiedzenia. Siatkarze wiedzieli, ja wiedziałem, więc wziąłem czas tylko po to, żeby trochę to zresetować – wyjaśnił swoje zachowanie Serb.

 

PODSUMOWANIE

 

Chociaż Polacy wygrali wszystkie swoje mecze, to nie wszystko funkcjonuje jak należy. Zapytany o podanie najlepszego i najgorszego elementu w turnieju, trener biało-czerwonych odpowiedział: – Najlepsza rzecz – zagrywka, obrona i kontry, najgorsza – atak. Najlepiej atakujemy w kontrach, a mamy problemy z dobrych piłek po przyjęciu, co nam się nie zdarzało. Musimy nad tym popracować. Nie mamy co prawda zbyt wiele czasu, ale moi zawodnicy nie potrzebują go zbyt wiele, żeby poprawić dany element – wyjaśnił selekcjoner.

Musimy pracować nad atakiem oraz przyjęciem, choć jest poprawa patrząc na sobotnie i niedzielne spotkania. Cały czas powtarzam moim zawodnikom, że muszą pamiętać, że po drugiej stronie jest facet, który nie będzie zwalniać ręki, więc musimy po prostu utrzymać piłkę po naszej stronie. Po pierwsze w meczu z Egiptem, który nie zagrywał mocno, nie przyjmowaliśmy idealnie. Po drugie, zbyt wiele razy przyjmowaliśmy zagrywki, które szły w aut – podkreślił Grbić.

 

CO Z JANUSZEM i KACZMARKIEM?

Kolejną delikatną rysą na polskiej kadrze jest niezbyt dokładne rozegranie. Marcin Janusz miewał kłopoty właśnie z dokładnością, ale trener uspokaja. – Zdajemy sobie z tego sprawę już od pewnego czasu, od turnieju w Łodzi. Każdy zawodnik ma lepsze i gorsze momenty. Różnica polega jedynie na tym, jak sobie z tym poradzisz. On również sobie zdaje z tego sprawę, ale nie może zbyt dużo o tym myśleć. Nie chcę, żeby zwalał całą winę na siebie, wtedy będzie problem. Rozmawialiśmy o tym, obejrzeliśmy wspólnie wideo i już było lepiej. Nie potrzebuje codziennie zostawać po treningu, tylko lekko przekręcić kierownicę w jedną lub drugą stronę – powiedział selekcjoner biało-czerwonych.

 

Dobrą zmianę w meczu z Niemcami dał za to Łukasz Kaczmarek, do którego olimpijskiego powołania było sporo dyskusji.  Kaczmarek skończył jednak mecz z 63% skutecznością i efektywnością swojej ofensywy. – Powiedziałem mu, że takiego Łukasza Kaczmarka potrzebujemy. Mam nadzieję, że takli pozostanie, bo wiem, że potrafi grać na wysokim poziomie. W meczu z Niemcami spisa się bardzo dobrze i mam nadzieję, że będzie to dla niego zastrzyk pewności siebie – ocenił Nikola Grbić. 

W krakowskim turnieju na parkiecie zabrakło natomiast Wilfredo Leona. Zmaga się on z problemem mięśniowym. – To nic poważnego, ale nie chcę ryzykować. W trakcie meczu trudno myśleć o tym, że musisz uważać. Będzie gotowy, jeśli nie na turniej w Gdańsku, to na pewno na Paryż – zapewnił sternik polskiej drużyny.

OSTATNIA PROSTA

Przed jego zespołem jeszcze kilka dni treningu, a następnie turniej towarzyski w Gdańsku. Już we wtorek reprezentację Polski czeka natomiast olimpijskie ślubowanie. – Będziemy mieć półtora dnia przerwy, potem spotkamy się w Spale na siłowni, potem czekają nas treningi, następnie wyjazd do Gdańska – zapowiedział Nikola Grbić.

Zobacz również:
Terminarz turnieju towarzyskiego w Gdańsku

źródło: inf. własna

nadesłał:

Więcej artykułów z kategorii :
Aktualności, reprezentacja Polski mężczyzn

Tagi przypisane do artykułu:
, ,

Więcej artykułów z dnia :
2024-07-16

Jeśli zauważyłeś błąd w tekście zgłoś go naszej redakcji:

Copyrights 2015-2024 Strefa Siatkówki All rights reserved