Japończycy marzą o medalu olimpijskim. Taką deklaracje złożył kapitan drużyny, Yuki Ishikawa. Choć Azjaci nie są zespołem niesamowicie utytułowanym na arenie międzynarodowej, to od kliku sezonów pukają do światowej czołówki. Wielu komentatorów zadaje sobie aktualnie pytanie, czy Japonia faktycznie okaże się 'czarnym koniem’ paryskiego turnieju?
drużyna na medal?
Kraj Kwitnącej Wiśni kocha siatkówkę. Choć w ostatnich latach z sukcesami było różnie, to teraz azjatycka, w tym także japońska siatkówka, rozkwita. Japończycy najpierw podbili serca kibiców świetnym występie w siatkarskiej Lidze Narodów, a teraz snują ambitne plany związane z Paryżem. O nadziejach związanych z olimpijskim turniejem wypowiedział się kapitan drużyny, Yuki Ishikawa.
– Jedziemy na igrzyska olimpijskie do Paryża po medal. Na pewno przywieziemy go do domu. Z trenerem Blainem współpracujemy już osiem lat. Doświadczyliśmy chwil, kiedy nie udało nam się wygrać. Myślę, że to ważne, aby osiągnąć rezultaty w kulminacyjnym momencie naszych wysiłków – zadeklarował lider japońskiej drużyny.
Siatkarz podzielił się także planami na świętowanie sukcesu – Lepiej żałować, że coś zrobiłeś, niż żałować, że tego nie zrobiłeś. Chcę zdobyć medal w Paryżu, mieć trzy miliony obserwujących na Instagramie, a potem pojechać do Disneylandu – dodał z uśmiechem siatkarz.
japonia rośnie w siłę
W finale Ligi Narodów Japończyków 3:1 pokonali Francuzi, którym przed własną publicznością przyjdzie bronić olimpijskiego złota z Tokio. Dla ambitnych Japończyków był to jednak pierwszy finał imprezy rangi światowej od 1977 roku. Dużo dało japońskiej siatkówce wzmocnienie rodzimej ligi, do której zaczęto sprowadzać zagraniczne gwiazdy. Do niedawna barw zespołów z tej azjatyckiej ligi bronił Michał Kubiak czy Bartosz Kurek. Ponadto sami Japończycy chętniej zaczęli wyjeżdżać za granicę. Szablonowym przykładem w tym kontekście jest sam kapitan kadry, Yuki Ishikawa, który cenne umiejętności szlifował w lidze włoskiej. 28-latek w ostatnim sezonie, grając w Perugii, był przecież klubowym kolegą Wilfredo Leona i Kamila Semeniuka.
– Mamy skumulowaną przewagę nad innymi zespołami. Bronią Japonii jest obrona i chcemy uczynić z niej naszą siłę. Nie będziemy wiedzieć, czy możemy wygrać, czy nie, dopóki tam nie pojedziemy i nie spróbujemy. Nie powiem, że jestem pewny siebie, ale chcę przygotować się na zdobycie medalu z tą 13-trzynastką zawodników, pamiętając o uczuciach tych, którzy nie zostali wybrani [do składu] – dodał Yuki Ishikawa.
Zobacz również:
źródło: tvpsport.pl