– Z takim samym ładunkiem emocjonalnym i zaangażowaniem walczymy o każdy punkt, gramy o cel życia i to zadecydowało w kilku momentach pierwszego tygodnia. Ale nic nie jest jeszcze przesądzone – powiedział w serwisie odbojka.si Gheorghe Cretu, szkoleniowiec Słoweńców, którzy przybliżyli się do gry w igrzyskach olimpijskich.
Słoweńcy bez porażki
Świetnie w Antalyi zaprezentowali się Słoweńcy, którzy w pierwszym tygodniu zmagań w Lidze Narodów pokonali nie tylko Francuzów, Kanadyjczyków i Holendrów, ale również Polaków, którym nie oddali nawet seta. – Zakończyliśmy turniej w Antalyi z czterema zwycięstwami, a przeciwko Polakom zagraliśmy bardzo dobrą siatkówkę. Od samego początku do końca meczu utrzymywaliśmy bardzo wysoki poziom gry. Mamy nadzieję na więcej takich dobrych meczów w naszym wykonaniu. Jestem bardzo pozytywnie nastawiony do kolejnego turnieju w Japonii. Nie będzie on dla nas łatwy, ale pojedziemy tam z pozytywną energią i dobrym nastawieniem – stwierdził słoweński przyjmujący, Klemen Cebulj.
Nie dość, że brązowi medaliści ostatnich mistrzostw Europy nie ponieśli jeszcze porażki w tegorocznej edycji Ligi Narodów, to jeszcze zdobywają punkty do rankingu światowego, z którego mają ogromną szansę wywalczyć awans na igrzyska olimpijskie. Za zwycięstwo z Polską uzyskali ponad 15 punktów, co przełożyło się na ich awans na szóste miejsce. – Jestem bardzo szczęśliwy, że zebraliśmy jak najwięcej punktów w pierwszym turnieju. W meczu z Polską zagraliśmy naprawdę dobrze i zakończyliśmy turniej zwycięstwem. Bardzo się cieszę, że poprawiliśmy jakość gry podczas turnieju. Teraz postaramy się jak najwięcej odpocząć i skupić się na kolejnym turnieju w Japonii – powiedział kapitan Słoweńców, Tine Urnaut.
Igrzyska coraz bliżej
Zadowolony z postawy swoich podopiecznych w Antalyi był Gheorghe Cretu, choć jednocześnie starał się tonować huraoptymistyczne nastroje, bo zdaje sobie sprawę, że Słoweńcy muszą w dwóch kolejnych turniejach odnieść jeszcze kilka zwycięstw, aby przypieczętować wywalczenie biletów do Paryża. – Najważniejsza była postawa zawodników w tych pierwszych meczach po zeszłorocznych kwalifikacjach olimpijskich. Naprawdę doceniam wszystko to, co zrobili w ciągu ostatnich trzech tygodni. Nie było łatwo, tym bardziej, że presja jest taka sama jak od początku poprzedniego sezonu. Z takim samym ładunkiem emocjonalnym i zaangażowaniem walczymy o każdy punkt, gramy o cel życia i to zadecydowało w kilku momentach pierwszego tygodnia. Ale nic nie jest jeszcze przesądzone. Przed nami jeszcze osiem meczów i mnóstwo pracy do wykonania – zakończył Gheorghe Cretu.
Zobacz również
źródło: odbojka.si