– W sporcie jest tak, że zawsze można więcej i lepiej. Mamy świadomość, czego nam brakowało w danych momentach, co mogliśmy zrobić lepiej. Wzorujemy się na najlepszych. To ma nam posłużyć do budowania siły mentalnej i sportowej na kolejne sezony – powiedział w mediach klubowych prezes Jastrzębskiego Węgla, Adam Gorol.
Kolejny udany sezon
Za Jastrzębskim Węglem kolejny udany sezon. Wywalczył w nim mistrzostwo kraju oraz zagrał w finałach wszystkich innych rozgrywek. Do pełni szczęścia zabrakło mu triumfu w finale Ligi Mistrzów. – Zagraliśmy we wszystkich czterech finałach, osiągając wszystkie cele minimum. Nie wygraliśmy Superpucharu Polski, ale powtórzyliśmy triumf w mistrzostwach Polski. Jest to bardzo cenne trofeum, zwłaszcza w tak silnej lidze jaką jest PlusLiga. Po raz drugi dotarliśmy też do finału Ligi Mistrzów. To jest wielkie osiągnięcie, aczkolwiek pozostaje pewien niedosyt, bo nie daliśmy rady. Nie chcę powiedzieć, że byliśmy słabsi sportowo. To po prostu nie był nasz dzień, nie rozegraliśmy dobrego spotkania. Z kolei rywal rozegrał chyba najlepszy mecz w sezonie – podkreślił prezes Jastrzębskiego Węgla, Adam Gorol.
Szczególnie finałowa rywalizacja w PlusLidze z Aluron CMC Wartą Zawiercie przyniosła mnóstwo emocji. Podopieczni Marcelo Mendeza potrzebowali 3 meczów, aby obronić mistrzowski tytuł. – Mamy czwarty z rzędu finał PlusLigi, zdobywając 3 złota i jedno srebro. Przez 25 lat udało się to nielicznym zespołom w PlusLidze. Jesteśmy na trzecim miejscu w klasyfikacji generalnej PlusLigi. Nie było to łatwe. Te sukcesy zostały osiągnięte wielkim nakładem pracy nie tylko zawodników i sztabu szkoleniowego, ale także całej organizacji klubowej. U nas wszystkie klocki są poukładane. Wtedy, kiedy wszystko działa, możliwe są sukcesy. Aczkolwiek nie jest to wcale ich gwarancją. U nas jest to możliwe dzięki sponsorowi. Gdyby nie Jastrzębska Spółka Węglowa, to nie bylibyśmy w stanie budować tak silnego zespołu. Jestem przekonany, że w bardzo właściwy sposób potrafimy zagospodarować ten budżet – przyznał sternik jastrzębskiego klubu.
Nie tylko pierwsza szóstka
W minionym sezonie jastrzębianie udowodnili, że ważne znaczenie miała cała drużyna. Nawet ściągnięty w awaryjnej sytuacji Jarosław Macionczyk dołożył swoją cegiełkę do jastrzębskich sukcesów. – Zbudowaliśmy dobrze zbilansowany skład sportowo i charakterologicznie. Ten sezon pokazał, że kiedy pierwszy zespół nie mógł albo nie powinien grać, to wchodziła druga szóstka, a my i tak potrafiliśmy wygrywać z mocnymi przeciwnikami. To jest potwierdzeniem tego, że byliśmy kompletną drużyną – ocenił Gorol.
Nie ma wątpliwości, że w sezonie 2023/2024 Jastrzębski Węgiel potwierdził swoją przynależność nie tylko do ścisłej polskiej, ale również europejskiej czołówki. – Jesteśmy topowym klubem w Europie, ale w sporcie jest tak, że zawsze można więcej i lepiej. Mamy świadomość, czego nam brakowało w danych momentach, co mogliśmy zrobić lepiej. Wzorujemy się na najlepszych. To ma nam posłużyć do budowania siły mentalnej i sportowej na kolejne sezony – zakończył Adam Gorol.
Zobacz również:
Czy mistrz Polski zagra w Klubowych Mistrzostwach Świata?
źródło: Jastrzębski Węgiel - inf. prasowa