Jihostroj Czeskie Budziejowice świetnie zaczął finałową rywalizację w lidze czeskiej. Podopieczni Andrzeja Kowala prowadzą już 2:0 z Lvi Praga, a we wtorek mogą przypieczętować wywalczenie tytułu mistrza Czech.
Przypomnijmy, że Jihostroj Czeskie Budziejowice zajął dopiero piąte miejsce w rundzie zasadniczej, ale w play-off spisuje się świetnie. Drużyna prowadzona przez Andrzeja Kowala w półfinale wyeliminowała z walki o złoto drugą drużynę fazy zasadniczej – Volleyball Kladno, a w finale na jej drodze stanął mistrz Czech, czyli Lvi Praga.
Podbili Pragę
Pierwszy mecz finałowej rywalizacji odbywał się w Pradze. Gospodarze okazali się gościnni dla rywali. Wprawdzie przebudzili się w trzeciej odsłonie, ale do tie-breaka nie udało im się doprowadzić. Popełnili znacznie więcej błędów na zagrywce, a Jihostroj osiągnął niewielką przewagę zarówno w ataku, jak i w bloku. Jego liderem był Ignacio Luengas, który zdobył 18 punktów, ale 16 dołożył Stijn Van Schie, a 12 – Kałojan Bałabanow. Wśród pokonanych wyróżnił się Luis Estrada, ale ani jego 14 oczek, ani po 11 punktów Caseya Schoutena i Davida Kollatora nie wystarczyło Lvi do zwycięstwa.
Wykonali drugi krok
Jeszcze bardziej jednostronna była druga bitwa finałowa. W niej drużyna Andrzeja Kowala na własnym parkiecie rozbiła przeciwników w trzech szybkich setach. Tylko w jednym pozwoliła im dobrnąć do granicy 20 punktów. Praskie lwy były bezradne. Nie dość, że popełniały więcej błędów, to jeszcze Jihostroj zdominował wydarzenia na siatce. Uzyskał o 17% wyższą skuteczność w ataku, a do tego dołożył 11 bloków, w czym prym wiedli Ignacio Luengas i Oliver Sedlacek. Jednak bohaterem spotkania został Stijn Van Schie. Nie dość, że holenderski atakujący wywalczył aż 23 punkty, to jeszcze w ataku wykręcił aż 80% skuteczności. Takiego lidera próżno było szukać po drugiej stronie siatki, a najbliżej zbliżenia się do dwucyfrowej zdobyczy był David Kollator.
Tak więc zespół z Czeskich Budziejowic jest o krok od wywalczenia mistrzostwa Czech. Może to zrobić już w najbliższy wtorek, 23 kwietnia, kiedy zostanie rozegrane trzecie spotkanie finałowej rywalizacji w Pradze. Jeśli po raz trzeci pokona rywali z Pragi, to nie tylko zrewanżuje się im za finałową porażkę z minionego sezonu, ale również wróci na tron w Czechach po kilku latach przerwy, bowiem po raz ostatni mistrzem kraju był w 2019 roku.
Zobacz również
źródło: inf. własna