Tylko pierwszy set rewanżowego starcia ćwierćfinału PlusLigi przyniósł zwycięstwo AZS-owi Olsztyn. W pozostałych partiach rywalizacji olsztynianie nie mieli zbyt wiele do powiedzenia. – Jastrzębski Węgiel jest zespołem, który stara się nie popełniać głupich błędów. My natomiast robiliśmy ich sporo, zarówno w ofensywie czy w polu zagrywki – ocenił pojedynek środkowy ekipy z Olsztyna, Szymon Jakubiszak.
RÓŻNICA WIDOCZNA
Animusz Indykpol AZS Olsztyn pokazał jedynie w pierwszym secie w Jastrzębiu-Zdroju. Potem mecz zaczęli kontrolować gospodarze, którzy zasłużenie awansowali do półfinału PlusLigi. – To pokazało dlaczego my byliśmy na ósmym miejscu w tabeli, a Jastrzębski Węgiel na pierwszym. Jastrzębianie zasłużenie wygrali oba spotkania ćwierćfinałowe – chwalił rywali Szymon Jakubiszak.
Premierowa partia mogła im dawać nadzieję, ale w kolejnych Jastrzębski Węgiel nie pozostawił wątpliwości. Mistrzowie Polski zaczęli grać na wysokim poziomie, przede wszystkim nie popełniali błędów. Czego nie mogą powiedzieć o sobie podopieczni Javiera Webera. – Wydaje mi się, że w pierwszym secie rywale psuli sporo zagrywek i między innymi dzięki temu udało nam się wygrać premierową partię. W kolejnych odsłonach szybko odskakiwali nam punktowo, więc zaczęliśmy zwieszać głowy i nie udało się tego wygrać – skomentował środkowy olsztynian.
BŁĘDY WŁASNE
Zespół z Warmii i Mazur popełnił aż 31 błędów własnych w rewanżowym spotkaniu. Niewiele mniej miał ich Jastrzębski Węgiel, ale ten mylił się głównie w polu zagrywki. – Jastrzębski Węgiel jest zespołem, który stara się nie popełniać głupich błędów. My natomiast robiliśmy ich sporo, zarówno w ofensywie czy w polu zagrywki. To już nie wyglądało nawet na podejmowanie ryzyka, tylko bardzo dużo nam przez to uciekało punktów – podsumował Jakubiszak.
INDYWIDUALNIE NA PLUS
Chociaż olsztynianie nie mogą zaliczyć tego sezonu do udanych, to z dobrej strony pokazał się właśnie Jakubiszak. Jest wiceliderem rankingu blokujących, a jego gra zaowocowała powołaniem do reprezentacji Polski. – Bardzo się cieszę, że zostałem zauważony. Miałem okazję grać od deski do deski tegoroczne rozgrywki PlusLigi i to zaprocentowało – skomentował powołanie środkowy.
Na razie jednak nie zna swojej roli w kadrze. – Myślę, że wszystkiego dopiero dowiem, nie wiem jeszcze jaki trener Grbić ma na mnie plan. Mogę jednak zapewnić, że będę chciał się pokazać z jak najlepszej strony – zapowiedział Szymon Jakubiszak.
źródło: inf. własna