Siatkarki Chemika Police znakomicie otworzyły finałową rywalizację w Tauron Lidze. Podopieczne trenera Fenoglio pewnie pokonały rzeszowskie Rysice 3:0. – Wiadomo, że musimy zachować chłodną głowę. To był dopiero pierwszy mecz i wszystko się jeszcze może wydarzyć. Lepiej jednak ten finał się zacząć nie mógł – powiedziała w rozmowie ze Strefą Siatkówki Natalia Mędrzyk. Przyjmująca mówiła także o powrocie do reprezentacji.
LEPSZY START TRUDNO SOBIE WYMARZYĆ
Pierwszy mecz finału ułożył się dla was znakomicie. Zagrałyście doskonale w każdym elemencie i nie oddałyście Rysicom nawet seta.
Natalia Mędrzyk: – Fantastycznie zaczął się dla nas ten finał, to nas nastraja na kolejne mecze. Takie zwycięstwo podnosi pewność siebie na boisku. Bardzo się cieszymy, że tak wyszło. Wiadomo, że musimy zachować chłodną głowę. To był dopiero pierwszy mecz i wszystko się jeszcze może wydarzyć. Lepiej jednak ten finał się zacząć nie mógł.
Istotnym elementem był na pewno blok. Wręcz zamurowałyście siatkę …
– To prawda. Nawet jeżeli nie były to nie bloki punktowe, to były to wybloki. Ogólnie rzecz biorąc wszystko w naszej grze funkcjonowało bardzo dobrze.
Teraz przed wami we wtorek mecz w Rzeszowie. Będzie trudniej niż tutaj w Szczecinie?
– Tak. W Rzeszowie zawsze są trudniejsze mecze. Rysice rzucą wszystko na szalę aby wygrać. To jest już finał i tutaj walka będzie toczyła się do ostatniego punktu. Nastawiamy się na to, żeby jak najlepiej zagrać. Zobaczymy, co nam to da.
ZAPOMNIEĆ O PROBLEMACH
W takich meczach jak finał mistrzostw Polski ważny jest też mental. Ten u was widać stoi na wysokim poziomie. Potrafiłyście wydaje mi się zupełnie odciąć od problemów, które wszystkim są doskonale znane.
– Tak. Myślę, że to jest zupełnie obok nas. W tej chwili skupiamy się na tym, aby wygrać mistrzostwo Polski. Jestem bardzo dumna z tego zespołu, że pokazuje taką postawę. Każda z dziewczyn, która była na boisku dała z siebie wszystko.
OLIMPIJSKIE MARZENIA
Odcinając się od rozgrywek ligowych, to niedawno została opublikowana lista zawodniczek powołanych do reprezentacji Polski. Wśród nich po dłuższej przerwie znalazło się pani nazwisko. Jaką rolę widzi pani dla siebie w tym sezonie kadrowym?
– Myślę, że jest to pytanie do trenera Stefano Lavariniego. Na razie mamy się pojawić na zgrupowaniu i zobaczymy, jak to się poukłada. Na chwilę obecną nie jestem w stanie odpowiedzieć na pytanie na temat mojej roli w kadrze.
To będzie sezon wyjątkowy, bo olimpijski. Kadra Polski po długiej przerwie wystąpi w tym turnieju. Marzenie o wyjeździe do Paryża przewija się w pani głowie?
– Oczywiście, że tak. Każda z zawodniczek powołanych do reprezentacji będzie dążyła do tego, aby pojechać na igrzyska. Nie wiem co się wydarzy, ale ja na pewno dam z siebie wszystko i zobaczymy, jaki to przyniesie efekt.
Zobacz również:
Iga Wasilewska po pierwszym meczu finałowym
źródło: inf. własna