Siatkarki Grupy Azoty Chemika Police mają przed sobą trudny styczeń, mecze z silnymi rywalami, a zaczną już w środę meczem we Włoszech. – Nie staramy się myśleć o tym, jak nam będzie ciężko, tylko zmierzyć się z zadaniem, jakie przed nami stoi – zapewnia kapitan zespołu Martyna Grajber-Nowakowska.
ZAMUROWANY PAŁAC BYDGOSZCZ
Nowy rok się zaczął, ale w Grupie Azoty Chemik Police bez zmian. Kolejna pewna wygrana, tym razem nad Pałacem Bydgoszcz.
– Nowy rok, stare my można śmiało powiedzieć. Wokoło jest odwrotnie, wszyscy nowy rok chcą zacząć zupełnie inaczej. U nas dobrze, że utrzymuje się passa z ubiegłego roku, nasza dobra dyspozycja i przede wszystkim pewność w grze.
W sobotę zamurowałyście rywalki na siatce. 15 bloków w trzysetowym meczu robi wrażenie…
– Zdecydowanie blok-obrona jest naszą mocną stroną. Taka ilość bloków w jednym meczu to bardzo dużo. Cieszymy się z tego bardzo, szczególnie, że zagrałyśmy na tak dobrym poziomie przed trudnymi meczami, jakie czekają nas we Włoszech i w Rzeszowie. To na pewno doda nam pewności siebie. Nie możemy doczekać się już tych meczów na szczycie.
CZAS NA STYCZNIOWE WYZWANIA
Styczeń ogólnie zapowiada się dla was pracowicie, jeżeli chodzi o granie z mocnymi rywalami.
– To będzie szalony miesiąc. Musimy być na to gotowe, zresztą już wcześniej szykowałyśmy się na ten moment, gdzie czekają nas trudne spotkania i granie na wysokim poziomie co trzy dni. Nie staramy się myśleć o tym, jak nam będzie ciężko, tylko zmierzyć się z zadaniem, jakie przed nami stoi. Czuję, że drużyna jest gotowa na to wyzwanie.
Z tego co wiem ostatnio mocniej popracowałyście na treningach.
– Tak, taki był plan, żeby mocniej popracować. Przed nami taki okres, w którym trzeba gospodarować tym obciążeniem, będzie sporo podróżowania i na pewno nie uda się tyle potrenować, ile w normalnym cyklu. Wszystko zostało zrobione mądrze i z głową.
Rywalizację z Chieri zaczniecie na wyjeździe, ale ewentualny złoty set zagracie u siebie. To chyba duży bonus prawda?
– Zdecydowanie tak. Do Włoch pojedziemy jednak wygrać, ale zagramy na trudnym terenie, ale w hali, gdzie Chieri także na co dzień nie gra. Kończymy jednak w hali, którą znamy, w której lubimy grać. Przegrałyśmy tutaj tylko jedno spotkanie w sezonie, także na pewno będziemy tutaj się czuły pewnie i zrobimy wszystko, aby wyjść z tej rywalizacji zwycięsko.
Patrząc na twoje włoskie doświadczenie, czego można się spodziewać we Włoszech, jeżeli chodzi o atmosferę, o trybuny na meczu z Chieri?
– Na pewno kibice tam dopiszą, szczególnie, że fani Chieri troszkę wywodzą się z piłki nożnej. Zawsze zjawiają się licznie. Do Turynu daleko nie mają i na pewno będą głośni i będą próbowali nam przeszkadzać. Ja jednak mam nadzieję, że pozostaniemy skupione i zostawimy to z boku.
MENTAL MOCNĄ STRONĄ
Koncentracja jest akurat wasza mocną stroną, co ostatnio było widać.
– To prawda. Na początku sezonu jeszcze to falowało, ciężko nam się wchodziło w spotkania, lub jak wygrywałyśmy dwa pierwsze sety, to ten trzeci nie wyglądał tak, jak powinien. Teraz jednak wychodzimy na boisko wiedząc co chcemy wykonać i przede wszystkim jak chcemy to zrobić i to realizujemy. Koncentracja to jest to pole, na którym zrobiłyśmy krok do przodu.
Zobacz również:
Natalia Mędrzyk o meczu z Chieri: Wygrać i przejść do kolejnej rundy
źródło: inf. własna