Strefa Siatkówki – Mocny Serwis
Strona Główna > Aktualności > PlusLiga > Jurij Gladyr: Spotkanie byłoby bardziej pikantne

Jurij Gladyr: Spotkanie byłoby bardziej pikantne

fot. Klaudia Piwowarczyk

Jastrzębianie we wtorek w Bełchatowie zgarnęli trzy punkty, ale dali sobie wyrwać jednego seta. – Było pięknie, zapowiadało się na szybkie 3:0, ale siatkówka już wiele razy udowodniła, że nie można myśleć, że to koniec. Końca w Bełchatowie nie było i musieliśmy rozegrać czwartego seta – stwierdził w rozmowie ze Strefą Siatkówki środkowy mistrzów Polski, Jurij Gladyr.

Kiedyś mecze Skry i Jastrzębskiego Węgla były hitami kolejek. We wtorek w Bełchatowie trzy punkty dla was były już koniecznością. Zgarnęliście je i wypełniliście plan na to spotkanie?

Jurij Gladyr: Po porażce, której doznaliśmy w Zawierciu – kiedy to nie zaprezentowaliśmy naszych umiejętności tak, jakbyśmy sobie tego życzyli – kluczowe było to, by wrócić na zwycięską ścieżkę. Tak też podchodziliśmy do tego spotkania. Byliśmy w pełni skoncentrowani i udało nam się osiągnąć to, co założyliśmy. Trochę przedłużyliśmy rywalizację, na własne życzenie. Było pięknie, zapowiadało się na szybkie 3:0, ale siatkówka już wiele razy udowodniła, że nie można myśleć, że to koniec. Końca w Bełchatowie nie było i musieliśmy rozegrać czwartego seta. Ten był już zdecydowanie pod naszą kontrolą. Od razu wyszliśmy i powiedzieliśmy sobie, że gramy od początku pod kontrolą, rzucamy się na nich i zabieramy trzy punkty do siebie.

trzy punkty koniecznością

Co w tym trzecim secie się stało, że nie udało wam się szybciej zamknąć tego meczu?

Myślę, że była to chwila nieuwagi, rozluźnienie się za duże. Dwa razy utknęliśmy w tym secie przy zagrywce Grześka Łomacza. Ten nękał nas może nie najmocniejszą zagrywką, ale taktycznie gryzł nasze przyjęcie. Raz Rafał nie poradził sobie w przyjęciu, raz ja dograłem na drugą stronę siatki. Punkcik po punkciku, każdy tam dołożył swoją cegiełkę i wyszło na to, że musieliśmy rozegrać czwartego seta. Takie sytuacje się zdarzają i musimy być na to przygotowani. Przede wszystkim musimy być odporni na te momenty. Oczyścić sobie głowy i w kolejnego seta wejść z pełnym skupieniem.

Brak Dawida Konarskiego nie wpłynął chyba negatywnie na waszą taktykę. Radziliście sobie w bloku bardzo dobrze …

Szkoda, że Dawid nie zagrał, bo chcieliśmy bardzo z nim zagrać. Zwłaszcza ja, bo bardzo go lubię. Życzę mu zdrowia i szybkiego powrotu na boisko. Na pewno Dawid to jest wartość sama w sobie tego zespołu. To jest ich lider, ciągnie jego grę od samego początku. Gra bardzo równo każde spotkanie. Pokazuje jakiej klasy zawodnikiem jest. Dlatego szkoda, że nie mieliśmy możliwości porywalizować. Na pewno to spotkanie byłoby bardziej pikantne, jeśli byłby po stronie swojego zespołu.

Liga pędzi

Kolejny mecz już w weekend i to ważny mecz z ZAKSĄ…

Tak. Liga pędzi, a my gramy w Kędzierzynie-Koźlu. Z tego co słyszałem, bo chłopaki mówili, że bilety na ten mecz poszły w 15 minut. Hala wypełni się cała, by dopingować ZAKSĘ, która desperacko będzie walczyć o to, by jeszcze jakimś cudem trafić do szóstki i wskoczyć do ostatniego wagonu pociągu na Puchar Polski. To wcale nie jest takie niemożliwe, bo jeśli wygrają w środę z Zawierciem u siebie, później podejmują nas. Ok, nie wszystko zależy od nich. Muszą patrzeć na wyniki w pozostałych meczach, ale z tego co kojarzę, ale powoli chyba te wyniki im pomagają. Jeśli wygrają z Wartą, to z nami zagrają o to, czy będą bronić trofeum czy nie. Wszyscy ich już dawno skreślili, uważają, że nie ma ich już w Pucharze Polski, ale hola, hola jeszcze tu są i mają apetyt, by o niego zawalczyć. [Rozmowa przeprowadzona przed środowym meczem ZAKSA – Warta. ZAKSA przegrała to spotkanie i nie zagra w Pucharze Polski – przyp. red.] Myślę, że kilku zawodników się u nich podreperowało, Marcin wrócił, złapali swój rytm, dlatego ich gra będzie wyglądać coraz lepiej z meczu na mecz.

Po ubiegłym sezonie wasze mecze mogą elektryzować. Finał Ligi Mistrzów, finał PlusLigi. Podzieliście się trofeami. Patrzycie na ten mecz pod tym kątem?

Nie, teraz już chyba tego nie czujemy. Tych meczów jest tak dużo, że nie warto się na tym skupiać. To, co graliśmy w ubiegłym sezonie to jest przeszłość. Podchodzimy do tego meczu, jak do każdego kolejnego spotkania. Każdy mecz jest dla nas ważny, dlatego będziemy chcieli wywieźć stamtąd trzy punkty.

źródło: inf. własna

nadesłał:

Więcej artykułów z kategorii :
Aktualności, PlusLiga

Tagi przypisane do artykułu:
, ,

Więcej artykułów z dnia :
2024-01-04

Jeśli zauważyłeś błąd w tekście zgłoś go naszej redakcji:

Copyrights 2015-2024 Strefa Siatkówki All rights reserved