Wielu emocji nie przyniosło starcie Enei Czarnych Radom z Projektem Warszawa. Stołeczni bez większych problemów pokonali radomian, nie tracąc przy tym ani jednego seta. – PlusLiga już wiele razy pokazała, że każdy z każdym może wygrać i chwila dekoncentracji wystarczy, żeby wynik się odwrócił. To pokazali też gospodarze, więc najważniejsze, że udało się wygrać za trzy punkty – powiedział po spotkaniu atakujący Projektu, Bartłomiej Bołądź.
DO OSTATNIEJ PIŁKI
Zgodnie z planem z kompletem punktów z Radomia wyjechali siatkarze Projektu Warszawa. Ani na moment nie pozwolili gospodarzom dojść do głosu. – Najważniejsze, że od początku fajnie weszliśmy w ten mecz. Swoją dobrą grą narzuciliśmy rytm i od początku radomianie mieli z tym problemy – mówił Bartłomiej Bołądź.
Warszawianie mają za sobą trzy zwycięstwa na początku PlusLigi, do tej pory podopieczni Piotra Grabana stracili tylko jednego seta. – Bardzo się cieszymy i wiemy o tym, że jak zagramy na swoim poziomie, to jesteśmy w stanie wygrać z każdym i to udowodniliśmy – zapewnił Bołądź.
Zarówno on, jak i pozostali jego koledzy zdają sobie sprawę, że swoją koncentracją muszą utrzymywać od początku do końca w każdym meczu, bez względu na to, kto stoi po drugiej stronie siatki. – Nie jest łatwo, bo PlusLiga już wiele razy pokazała, że każdy z każdym może wygrać i chwila dekoncentracji wystarczy, żeby wynik się odwrócił. To pokazali też gospodarze, więc najważniejsze, że udało się wygrać za trzy punkty – podsumował bombardier Projektu Warszawa.
RADOMSKI DOŁEK
O wiele gorszy start sezonu mają za to gracze z Radomia. Im udało się wygrać do tej pory tylko jedną partię, a w starciu z Projektem Warszawa nie byli w stanie znaleźć odpowiedzi na dobrą grę rywali. – Projekt Warszawa postawił naprawdę ciężkie warunki. Dobrze grali zagrywali, dobrze blokowali i ciężko się gra przeciwko takiemu zespołowi. Były na pewno momenty, w których pokazaliśmy dobrą siatkówkę, ale w tym meczu to nie wystarczyło na rywali – podsumował nowy atakujący Czarnych, Bartosz Gomułka.
Dla niego to pierwszy sezon w PlusLidze, wcześniej grał na jej zapleczu. W starciu z Projektem dostał szansę pokazania się na boisku na trochę dłużej. – Czułem się w porządku, ale na pewno muszę jeszcze wyczuć kierunki tego ataku, bo różnica w grze blok-obrona pomiędzy 1. ligą i PlusLigą jest duża. Wyczuję to i na pewno będzie trochę lepiej – zapewnił Gomułka.
Jego drużynę w kolejnej rundzie PlusLigi czeka ważne spotkanie, bowiem na wyjeździe zmierzą się ze Ślepakiem Suwałki i muszą zacząć poważnie myśleć o punktowaniu do ligowej tabeli.
źródło: inf. własna