Siatkarze Indykpol AZS-u Olsztyn nie zaliczą meczu z wicemistrzami Polski do udanych. W trzecim meczu sezonu musieli uznać wyższość ZAKSY i nie zdołali u siebie urwać jej choćby seta. – Mieliśmy możliwość wygrać w tym jednym, w trzecim secie, ale okazało się to jednak niemożliwe – przyznał po meczu rozgrywający akademików Joshua Tuaniga.
Indykpol AZS Olsztyn rozpoczął ten sezon całkiem nieźle – wygrywając u siebie z zawiercianami. W kolejnych spotkaniach mierzył się już z ligową czołówką. Najpierw uległ broniącemu tytułu mistrzowskiego, Jastrzębskiemu Węglowi, teraz przegrał z finalistą ostatniej PlusLigi – ZAKSĄ.
Niewykorzystane szanse
Drużyna z Kędzierzyna-Koźla miała w tym spotkaniu słabszy moment i wydawało się, że gospodarze przedłużą to starcie. Po dwóch dość łatwo przegranych partiach drużyna z Olsztyna prowadziła praktycznie cały czas w trzeciej odsłonie. W żaden sposób kędzierzynianie nie byli w stanie jej ugryźć. Akademicy mocno zbliżali się więc do gry w czwartej partii. W końcówce prowadzili 21:17, ale jak się okazało, było to za mało. Ostatnie chwile to świetna gra w polu rywali, co w kontrach na punkty zamieniał Aleksander Śliwka. Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźla gdy tylko poczuła swoją szansę – wykorzystała ją w stu procentach i zamknęła mecz w minimalnej liczbie setów.
– Mieliśmy możliwość wygrać w tym jednym, w trzecim secie, ale okazało się to jednak niemożliwe. Początek naszej gry nie był dobry. Byliśmy trochę źli i czuliśmy się sfrustrowani, że nie udało nam się wykorzystać tych szans. Życie toczy się dalej, musimy trenować więcej – powiedział po meczu rozgrywający Indykpol AZS-u Olsztyn, Joshua Tuaniga.
Jego zespół grał porównywalnie w zagrywce i bloku, natomiast największą różnicę na korzyść gości zrobiła skuteczność ataku.
Teraz jego będzie walczyć o wygraną w meczu wyjazdowym ze Stalą Nysa. Kolejnym rywalom do tej pory nie udało się jeszcze wygrać meczu, choć dwa starcia zakończyli dopiero w tie-breaku. W tabeli PlusLigi obie ekipy dzieli tylko punkt i obecnie dwa miejsca, choć trzecia kolejka rozgrywek jeszcze trwa.
źródło: inf. prasowa, inf. własna