W turnieju w Xi’an, gdzie przypomnijmy grają także Polacy niezwykłą historię piszą Belgowie. W sobotę niespodziewanie pokonali oni Kanadę i włączyli się do gry o awans olimpijski. Sytuację z kolei skomplikowali sobie Kanadyjczycy. Niespodzianki nie było w starciu Bułgarii z Meksykiem, podopieczni Plamena Konstantinowa pewnie wygrali 3:0. Poza meczem Polaków z Holandią zagrają jeszcze w tej kolejce Argentyńczycy z Chinami.
BELGIA W GRZE O AWANS
W meczu zespołów liczących się w walce o awans na igrzyska lepiej spisał się zespół z Belgii. W premierowej odsłonie nie dał rywalom praktycznie żadnych szans, pozwalając im zdobyć zaledwie 14. oczek. Kanadyjczycy postawili się jednak w secie numer dwa, w którym Belgowie zbliżali się do nich trzykrotnie i za każdym razem bezskutecznie. Najwięcej walki przyniosła trzecia partia, w której konieczne okazało się rozegranie walki na przewagi. Belgowie prowadzili w niej niemal przez cały czas, ale poziom emocji diametralnie wzrósł, gdy w ważnym momencie pomylił się Mathijs Desmet. Sytuację uratował jednak belgijski blok, który dał tej ekipie cenne zwycięstwo. Ten sam element pozwolił Belgom świetnie otworzyć ostatnią partię, której nie wypuścili z rąk do samego końca i pewnie triumfowali podobnie jak w premierowej odsłonie.
Zarówno w odsłonie kończącej całą rywalizację, jak i w całym meczu w belgijskiej ekipie najlepiej spisał się Sam Deroo, który zdobył aż 20. oczek. Na uwagę zasługuje też skuteczność Ferre Reggersa oraz Mathijsa Desmeta. Po drugiej stronie siatki najlepiej punktującym zawodnikiem okazał się Stephen Timothy Maar. Tą przegraną Kanada znacznie skomplikowała sobie sytuację w walce o upragniony awans. Belgowie uplasowali się bowiem na drugim miejscu w klasyfikacji (stan przed meczem Polaków oraz Argentyńczyków).
Kanada – Belgia 1:3
(14:25, 25:22, 28:30, 16:25)
Składy zespołów:
Kanada: Herr, Demyanenko (4), Maar (19), Szwarc (8), Schnitzer (7), Loeppky (14), Lui (libero) oraz Eshenko (3), Hoag (3), Hofer (1), Walsh i Van Berkel (3)
Belgia: Deroo (20), D’Hulst, Coolman (9), D’Heer (9), Desmet (17), Reggers (18) i Perin (libero) oraz Cox (2), Van Hoyweghen, Van de Velde i Fransen
PEWNA WYGRANA BUŁGARII
Jak można było się spodziewać, mniej walki przyniósł mecz Bułgarii z Meksykiem. W nim w trzech setach triumfatorami okazali się Bułgarzy. Najbardziej wyrównana okazała się premierowa odsłona, która zakończyła się wynikiem 25:23. Dobrze rozpoczęli ją siatkarze z Meksyku, którzy objęli prowadzenie po błędach własnych rywali. Bułgarzy wyrównywali w niej parokrotnie, ale inicjatywę przejęli tak naprawdę w decydującym momencie, kiedy to popisali się skutecznym blokiem, a atak dołożył Aleksandyr Nikołow. Za to świetne zagrywki Simeona Nikołowa zapewniły Bułgarom bardzo dobre otwarcie seta numer dwa. Potem poszli już za ciosem i nie oddali prowadzenia nawet na moment. Podobnie było w trzeciej partii, która pozwoliła im już triumfować w całym meczu.
Mimo trzech asów Simeona Nikołowa to Asparuh Asparuhow okazał się najlepiej punktującym graczem w bułgarskiej ekipie. Skutecznością wykazał się w niej także Aleksandyr Nikołow. W drużynie z Meksyku wyróżnił się natomiast Mauro Isaac Fuentes Rascon z 9. oczkami na koncie.
Meksyk – Bułgaria 0:3
(23:25, 19:25, 22:25)
Składy zespołów:
Meksyk: Cabrera (6), Valenzuela (5), Castaneda (8), Burgueno (1), Rodriguez (3), Rascon (9), Moreno (libero) oraz J. Lopez Rios, B. Lopez Rios, Baca (6), Milantony i Rasendiz (1)
Bułgaria: Kolew (2), Asparuhow (21), Grozdanow (1), Penczew (5), S. Nikołow (5), A. Nikołow (16), Bozilow (libero) oraz Czawdarow, Sokołow, Dobrew (libero) i Petkow (7)
CHINY POSTAWIŁY SIĘ ARGENTYNIE
Chińczycy zdołali postawić się ekipie z Argentyny już w premierowej odsłonie. Zaliczyli w niej bardzo dobre otwarcie, które zawdzięczają swojej skutecznej grze blokiem i efektywności w polu serwisowym. Emocje wzrosły w niej jedynie, gdy w ataku pomylił się Yongzhen Li i dystans zmniejszył się do dwóch oczek (24:22). Jednak Chiny nie pozwoliły sobie odebrać prowadzenia. Mimo tego nie poszły za ciosem w secie numer dwa, w którym wyrównana gra trwała do okolic 10. punktu. Wtedy to właśnie Argentyna przejęła inicjatywę. Po błędzie Luciano Vicentina Chiny miały w nim jeszcze swoje szanse, ale ostatecznie ich nie wykorzystały. W trzecim secie także okolice 10. oczka okazały się dla Argentyny kluczowe. Bloki Nicolasa Zerby oraz as Vicentina umocniły ją jeszcze na prowadzeniu i doprowadziły do kolejnego triumfu.
Siatkarze z Chin przypomnieli rywalom o swojej dobrej grze w czwartej odsłonie. Wydawało się, że znów 10. oczko może okazać się kluczowe, gdyż to właśnie wtedy Argentyńczycy doprowadzili do wyrównania. Rywale nie pozwolili im jednak narzucić swojej gry i doprowadzili do tie-breaka. W niego lepiej weszli gospodarze, ale Argentyna zachowała zimną krew i odskoczyła na cenne trzy oczka w decydującym fragmencie gry (12:9). Nie pozwoliła ich sobie odebrać i to ona okazała się zwycięską ekipą w całym meczu. Możliwe jednak, że ta wygrana będzie miała dla Argentyńczyków „smak goryczy”, gdyż brak zwycięstwa za pełną pulę może skutkować brakiem awansu na igrzyska.
Chiny – Argentyna 2:3
(25:22, 22:25, 19:25, 25:20, 12:15)
Składy zespołów:
Chiny: Jiang (23), Yuantai Yu (11), Yaochen Yu (3), Li (16), Peng (13), J. Zhang (18), Qu (libero) oraz G. Zhang i Dai
Argentyna: Conte (9), Loser (14), De Cecco (2), Koukartsev (22), Vicentin (22), Zerba (9), Danani (libero) oraz Sanchez, Franchi (1) i Palonsky (3)
Zobacz również:
Wyniki turnieju kwalifikacyjnego w Xi’an
źródło: inf. własna