Nie ma na razie mocnych na siatkarzy reprezentacji Polski w turnieju kwalifikacyjnym do igrzysk olimpijskich. W piątek podopieczni Nikoli Grbicia w niezwykle ważnym meczu pokonali 3:1 Argentyńczyków, robiąc kolejny krok do Paryża. W sobotę biało-czerwoni mogą już świętować awans na igrzyska olimpijskie.
Turnieje kwalifikacyjne nie są łatwe. W innych grupach porażki przytrafiają się faworytom. Przegrali już między innymi Włosi, Brazylijczycy, Serbowie czy Słoweńcy. Za to od zwycięstwa do zwycięstwa w Chinach kroczą Polacy. Wprawdzie oni również mieli trudne momenty w spotkaniach z Belgami i Kanadyjczykami, ale wygrali je po tie-breakach. Kluczowy dla nich miał być mecz z Argentyńczykami. W nim emocji i zwrotów akcji nie brakowało, ale w decydujących momentach więcej zimnej krwi zachowywali biało-czerwoni, którzy wygrali 3:1, robiąc milowy krok do Paryża.
Paryż na horyzoncie
Po pięciu kolejkach spotkań podopieczni Nikoli Grbicia są jedyną niepokonaną drużyną turnieju rozgrywanego w Chinach. Stracili tylko 2 punkty i z dorobkiem 13 oczek prowadzą w tabeli. Do rozegrania zostały im jeszcze dwa mecze, w których zmierzą się z Holendrami i Chińczykami. Już w sobotę mogą przypieczętować zdobycie olimpijskich przepustek. Wystarczy im do tego zwycięstwo – nawet w tie-breaku z pomarańczowymi. Teoretycznie mogą jeszcze skomplikować sobie sytuację, jeśli przegraliby oba mecze, ale trudno się tego spodziewać, tym bardziej, że ani gospodarze, ani ekipa Roberto Piazzy nie błyszczą w Chinach, a nasi siatkarze są niepokonani od 24 czerwca, kiedy to ulegli w Lidze Narodów Amerykanom.
Kanadyjska niespodzianka coraz bliżej
W Chinach świetnie spisują się Kanadyjczycy, którzy mają na swoim koncie tylko jedną porażkę. Przegrali po tie-breaku z Polakami. W piątek nie mieli problemów, aby rozprawić się z Bułgarami, a do zwycięstwa potrzebowali jedynie trzech setów. W efekcie na koncie mają 12 punktów i również są na dobrej drodze do Paryża. W perspektywie mają jeszcze mecze z Belgami i Meksykanami. Jeśli nie powinie się im w nich noga, to mogą sprawić niespodziankę i zapewnić sobie prawo gry w przyszłorocznych igrzyskach olimpijskich. Kluczowy mecz dla nich odbędzie się w sobotę z „czerwonymi smokami”. Jeśli wygrają, to praktycznie będą mogli świętować awans. Jeśli lepsi okażą się podopieczni Emanuele Zaniniego, to dość niespodziewanie mogą oni włączyć się jeszcze do rywalizacji o drugą lokatę, tym bardziej, że w perspektywie będą mieli jeszcze mecz z Bułgarami.
Argentyńczycy liczą na cud
Argentyńczycy są w bardzo trudnym położeniu, bowiem mają już dwie porażki na koncie i tylko siatkarski cud może im dać awans na igrzyska z turnieju w Chinach. Do rozegrania zostały im jeszcze spotkania z Chińczykami i Holendrami. Muszą je nie tylko wygrać za komplet punktów, ale również liczyć na korzystne rozstrzygnięcia w pozostałych spotkaniach. W nich Belgowie musieliby wygrać w tie-breaku z Kanadyjczykami, a później ulec Bułgarom, a ekipa Tuomasa Sammelvuo musiałaby przegrać z Meksykiem, co chyba tylko hipotetycznie może się zdarzyć.
Dla nas najważniejsze jest, że biało-czerwoni przed dwoma ostatnimi meczami są w komfortowej sytuacji. Nie muszą się na nikogo oglądać i mają wszystko w swoich rękach. Może się więc okazać, że już w sobotę zdobędą olimpijskie przepustki, a w niedzielę na zakończenie turnieju szansę pokazania się dostaną ponownie zawodnicy, którzy mniej grali w Chinach. Nieco więcej emocji może być w rywalizacji o drugie miejsce, ale w tym kontekście dużo będzie zależało od rozstrzygnięcia meczu Kanada-Belgia. W przypadku wygranej drugiej z ekip może być do końca ciekawie…
Zobacz również
Wyniki i tabela turnieju kwalifikacyjnego do igrzysk olimpijskich
Czy reprezentacja Polski mężczyzn wywalczy olimpijską kwalifikację?
- I to tylko z kompletem zwycięstw (48%, 538 głosów)
- Oczywiście (41%, 462 głosów)
- Ledwo, ledwo, ale tak (10%, 114 głosów)
- Potknie się już na początku (1%, 14 głosów)
głosujących: 1 128
źródło: inf. własna