Meczem z Czarnogórcami siatkarze reprezentacji Polski zakończą zmagania w fazie grupowej mistrzostw Europy. Ich celem jest jednak gra o medale, a jakich rywali muszą pokonać, aby znaleźć się w czołowej czwórce zawodów?
Po wygraniu Ligi Narodów siatkarze reprezentacji Polski mają również apetyt na sukces w mistrzostwach Europy. Na razie są na dobrej drodze, by wygrać zmagania w fazie grupowej. W czterech dotychczasowych meczach przegrali tylko jednego seta z Holendrami, a Czechów, Macedończyków i Duńczyków ograli 3:0. Przed nimi jeszcze mecz z Czarnogórcami. Muszą w nim wygrać dwa sety, aby przypieczętować pierwsze miejsce w grupie C. Trudno sobie jednak wyobrazić, aby podopieczni Nikoli Grbicia przegrali z tym przeciwnikiem, który ma o wiele mniej siatkarskich argumentów. Po zakończeniu fazy grupowej Polacy opuszczą Skopje i przeniosą się do Bari, gdzie rozegrają kolejne spotkania.
Przy założeniu, że biało-czerwoni wywiążą się z roli faworyta i pokonają Czarnogórców, do kolejnej fazy przystąpią z pierwszego miejsca w grupie. Wówczas w 1/8 finału zmierzą się z czwartą drużyną grupy A, czyli Belgami. Oni dotychczas wygrali tylko z Estończykami, a porażki ponieśli z Włochami, Serbami i Niemcami. Do rozegrania został im jeszcze mecz ze Szwajcarami, ale bez względu na jego wynik i tak nie zajmą już wyższej lokaty niż czwarta. Wydaje się, że oni również nie powinni stanowić poważnej przeszkody dla podopiecznych Nikoli Grbicia.
Rachunki do wyrównania
Schody dla Polaków zaczną się w ćwierćfinale, w którym mogą trafić na drugi zespół grupy A (Serbia) lub trzeci grupy C (Czechy). Wielce prawdopodobne jest więc, że o awans do półfinału biało-czerwoni zmierzą się z rodakami Nikoli Grbicia, z którymi przegrali w tym roku w Lidze Narodów 0:3, choć wówczas grali w zmienionym składzie.
Jeśli również ich uda się pokonać, to wielce prawdopodobne jest, że o awans do finału zagrają znowu ze… Słowenią, która kilkukrotnie w poprzednich edycjach mistrzostw Europy albo eliminowała ich z turnieju, albo zamykała im drogę do walki o złoto. Tak było chociażby w 2021 roku, kiedy to biało-czerwoni przegrali z ówczesnymi podopiecznymi Alberto Giulianiego półfinałowy bój i musieli zadowolić się grą o brązowy medal.
źródło: inf. własna
