– Moja gra nie była najlepsza, ale dla mnie ważne jest to, że wygraliśmy spotkanie i zgarnęliśmy cenne trzy punkty – powiedział po zwycięstwie z Francuzami w inauguracyjnym meczu Ligi Narodów przyjmujący reprezentacji Polski, Kamil Semeniuk.
Od zwycięstwa zmagania w Lidze Narodów rozpoczęli siatkarze reprezentacji Polski, którzy w swoim pierwszym meczu uporali się z mistrzami olimpijskimi. Trudnych momentów i przestojów w ich grze nie brakowało, ale ostatecznie wygrali 3:1. – Jestem dumny, że utrzymaliśmy koncentrację i wygraliśmy ten mecz – powiedział przyjmujący polskiej kadry, Kamil Semeniuk.
Mimo że zarówno biało-czerwoni, jak i Francuzi zagrali w mocno przemeblowanych składach, to walki nie brakowało, zwłaszcza w trzecim secie. W nim Polacy roztrwonili dziewięciopunktowe prowadzenie, wygrywając go dopiero po batalii na przewagi. – Spodziewaliśmy się, że będzie to trudny pojedynek, jak zawsze grając przeciwko Francji. Byliśmy na to przygotowani. Oczywiście, jesteśmy zadowoleni, że udało nam się wygrać pierwszy mecz w tym turnieju. Przed inauguracją zawsze są nerwy. Odczuwali je przede wszystkim nowi zawodnicy w naszej reprezentacji – dodał polski przyjmujący.
W spotkaniu z trójkolorowymi nie był on liderem biało-czerwonych. Na takiego wyrósł Karol Butryn, który zakończył je z 25 oczkami na koncie. Semeniuk dołożył ich 9, ale tylko 4 w ataku. – Szczerze mówiąc, moja gra nie była najlepsza, ale dla mnie ważne jest to, że wygraliśmy spotkanie i zgarnęliśmy cenne trzy punkty. To liczy się najbardziej. Mam nadzieję, że następny mecz będzie lepszy – zakończył Kamil Semeniuk.
Przypomnijmy, że w czwartek podopieczni Nikoli Grbicia zmierzą się z Irańczykami, którzy na inaugurację tegorocznej edycji Ligi Narodów nie ugrali nawet seta Japończykom. W kolejnych dniach turnieju w Nagoi biało-czerwonych czekają jeszcze potyczki z Bułgarami oraz Serbami, czyli reprezentacjami, które również mają już po jednej porażce na swoim koncie w Japonii.
źródło: opr. własne, TVP Sport