Może powiedzieć, że Piotr Graban, obejmując stery pierwszego trenera, odczarował zespół Projektu Warszawa. Pod jego wodzą stołeczny zespół odniósł 12. zwycięstwo na 13. meczów.
– To jest zasługa sztabu szkoleniowego i wszystkich zawodników. Ja jestem tylko tym gościem, który składa te puzzle „do kupy” odpowiednim treningiem, podejściem, organizacją. Ale tak naprawdę to jest wielka zasługa tych ludzi i trzeba im podziękować, że robią świetną robotę – podkreślał pracę całego zespołu szkoleniowiec.
Chociaż Projekt wygrał 3:1, to trener Graban przyznał, że było to trudne spotkanie. – Wiedzieliśmy, że oni mają jeden z lepszych, jak nie najlepszy, serwis w lidze i to pokazywali. Nawet jak tracili jeden, dwa, trzy punkty, to wychodzi na serwis i podejmowali pełne ryzyko. Strzelali, trafiali asa, bardzo nam utrudnili grę. Dwa pierwsze sety udało nam się w miarę sprawnie rozstrzygnąć na swoją korzyść. W trzecim widać było, że nie mają nic do stracenia, zmienili rozgrywającego, podjęli jeszcze większe ryzyko na zagrywce. Wyszło im, a nam troszkę skrzydła się podcięły. Trzeba powiedzieć, że jeszcze nie widziałem, aby tyle procent w taku mieli. Widzieliśmy, że nie dadzą rady utrzymać takiego poziomu. Delikatnie zmieniliśmy rotację, wyszliśmy z nową energią. Chcieliśmy wygrać to za trzy punkty. Od początku czwartego seta narzuciliśmy swój styl gry i wygraliśmy – analizował szkoleniowiec.
W fazie zasadniczej Projekt ma szansę dopisać w sumie na swoje konto jeszcze 15 punktów i na pewno o nie powalczy. – Jeśli da radę zdobyć te 15 punktów, to będziemy chcieli to zrobić. Zobaczymy, co liga przyniesie, bo to różne rzeczy mogą się stać – zakończył Piotr Graban.
źródło: opr. własne, Projekt Warszawa