Jastrzębski Węgiel nie bez problemów, ale w spotkaniu ze Stalą Nysa wywalczył komplet punktów. Na uwagę zasługuje przede wszystkim trzecia partia, w której gospodarze wykaraskali się ze sporych tarapatów, odrabiając sześć punktów straty. – Nie możemy tak zaczynać setów, trzeba nad tym popracować, ale to pokazuje, że w tym zespole są zawodnicy, którzy prawie w pojedynkę są w stanie przesądzić o losach spotkania, wejść w pole zagrywki i zrobić taką różnicę, pociągnąć zespół do przodu – mówił po zwycięstwie 3:1 środkowy jastrzębian, Moustapha M’Baye.
Wszystko wskazuje na to, że gorszy okres Jastrzębski Węgiel ma już za sobą. Wicemistrzowie Polski wygrali 3:1 z PSG Stalą Nysa, pokazując, że potrafią odrabiać nawet spore straty, tak było w trzeciej partii, kiedy jastrzębianie doprowadzili do remisu między innymi dzięki serii serwisów Tomasza Fornala. – Nie możemy tak zaczynać setów, trzeba nad tym popracować, ale to pokazuje, że w tym zespole są zawodnicy, którzy prawie w pojedynkę są w stanie przesądzić o losach spotkania, wejść w pole zagrywki i zrobić taką różnicę, pociągnąć zespół do przodu. Jedyne, czego możemy sobie życzyć to, żebyśmy sami nie doprowadzali do takich sytuacji i dalej robili różnicę w serwisie i niejedno spotkanie będziemy mogli przechylić na swoją korzyść tym elementem – skomentował to, co działo się w trzeciej odsłonie Moustapha M’Baye.
Początek sezonu był bardzo udany w wykonaniu podopiecznych Marcelo Mendeza, ale kilka tygodni temu wpadli oni w dołek. Wszystko wskazuje na to, że już w pełni z niego wyszli. – Mam nadzieję, że wracamy już na te zwycięskie ścieżki. Stal Nysa pokazała już w tym sezonie, że potrafi grać naprawdę dobrą siatkówkę, a my zwłaszcza w tym pierwszym secie trochę ospale weszliśmy w to spotkanie. Później wróciliśmy już do naszej dobrej gry – mówił środkowy Jastrzębskiego Węgla. Jego zespół przegrał premierową odsłonę, ale kolejne padały już jego łupem, na parkiecie widoczna była także zupełnie inna energia.
Cele jastrzębian w tym sezonie są wysokie, nadal liczą się w walce na każdym froncie. – Widziałem, że chłopaki z Jastrzębia-Zdroju bawili się i mam nadzieję, że teraz wracamy do tej gry. Nie wiem, jak to wyglądało wcześniej, ale mam nadzieję, że będziemy notorycznie wygrywać i prezentować dobry poziom, w którym nie będą się zdarzały żadne głupie błędy, tylko będziemy od początku dominować – podsumował M’Baye, który w ekipie z Jastrzębia-Zdroju pojawił się w trakcie sezonu, zastępując kontuzjowanego Łukasza Wiśniewskiego. Przed jego drużyną już w środę kolejne wyzwanie, podopieczni trenera Mendeza w ostatniej kolejce fazy grupowej Ligi Mistrzów zmierzą się z VfB Friedrichshafen.
źródło: inf. własna