Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle pewnie pokonała PSG Stal Nysę w ramach 20. kolejki PlusLigi. Podopieczni Tuomasa Sammlvuo zagrali na niezłym poziomie we wszystkich elementach, a ważna okazała się między innymi postawa kędzierzynian w polu zagrywki. – W tym elemencie był to jeden z naszych lepszych meczów w tym sezonie, w bloku też zagraliśmy dobrze, ale to wychodzi nam od początku sezonu, więc udało nam się to podtrzymać. Pozostałe elementy też są na niezłym poziomie – powiedział Strefie Siatkówki rozgrywający ZAKSY, Marcin Janusz.
Udało wam się zrewanżować Stali za porażkę z pierwszej rundy sezonu zasadniczego. To było już chwilę temu, pamiętacie jednak jeszcze o tej przegranej w Nysie?
Marcin Janusz: – Było dawno, ale ja pamiętałem ten mecz. To było wyjątkowe spotkanie, zwłaszcza dla zespołu z Nysy, a dla nas lekcja siatkówki. W tym okresie, w którym graliśmy zdecydowanie gorzej. Tym bardziej w tym pojedynku chcieliśmy wyjść i pokazać, że jesteśmy lepszym zespołem. Ale to nie było łatwe, ze Stalą bardzo ciężko się gra, to bardzo fizyczna drużyna, którą trzeba pokonać sprytem i taką siatkarską sztuką. To nam się udało i z tego się cieszymy.
Udało wam się też chyba wyłączyć liderów zespołu po drugiej stronie siatki?
– Myślę, że każdy tam miał swoje lepsze i gorsze momenty, ale w tych najważniejszych momentach my dobrze prezentowaliśmy się w polu zagrywki. Myślę, że w tym elemencie był to jeden z naszych lepszych meczów w tym sezonie, w bloku też zagraliśmy dobrze, ale to wychodzi nam od początku sezonu, więc udało nam się to podtrzymać. Pozostałe elementy też są na niezłym poziomie, więc z optymizmem możemy myśleć o kolejnych meczach.
Te dwa ostatnie miesiące 2022 roku chyba mocno dały wam w kość. Czujecie, że teraz już jest trochę lżej w nogach?
– Trochę się zrobiło lżej i myślę, że widać to i po nas i po każdej drużynie, która do tego wszystkiego gra jeszcze w Lidze Mistrzów. Może się wydawać, że jeden dzień odpoczynku to niewiele, ale dla nas to jest ogromna różnica, kiedy możemy odpocząć czy nawet porządnie potrenować w siłowni i przygotować do reszty sezonu.
Treningu będziecie też potrzebować, żeby Bartek Bednorz mógł w pełni wdrożyć się w waszą drużynę?
– Z Bartkiem Bednorzem mieliśmy okazję grać już razem w Częstochowie czy w Bełchatowie, mieliśmy też swoje epizody w kadrze. To jest jednak teraz zupełnie inna drużyna niż te poprzednie, o których wspominałem. Tu już nie chodzi o samo rozegranie do lewego skrzydła czy pipe’a, tylko o to, żeby Bartka wprowadzić w nasz system gry, żeby nie czuł się jak takie ciało obce. Z tym będzie trochę pracy na treningach, ale Bartek jest na tyle ogranym, na tyle doświadczonym graczem w wielu ligach, że bez problemu uda mu się wejść w tę drużynę. Już te treningi, które razem odbyliśmy są obiecujące. Dodatkowo jest on po długiej podróży z Chin, więc trener chciał mu jeszcze dać chwilę, ale na pewno będzie to ogromne wzmocnienie i bardzo na niego liczymy,
źródło: inf. własna