Grot Budowlani Łódź po pięciosetowej batalii wygrali z Roleski Grupą Azoty Tarnów. Przez pierwsze dwa sety meczu nic nie zapowiadało takiego obrotu spraw. Trener Maciej Biernat nie chce popadać jednak w niepotrzebną panikę.
Po raz kolejny okazało się, że ligowego beniaminka nie można nie doceniać – Wypuściliśmy spotkanie z rąk i daliśmy się przeciwnikowi rozegrać. Znowu rozdaliśmy trochę punktów. Decyzje podejmowane w ataku i skuteczność, jedna zła decyzja jeśli chodzi o rozdzielanie piłek i wkradła się w nasze szeregi jakaś nerwowość. Końcówka uciekła – przyznał trener, Maciej Biernat.
Więcej czasu na boisku w poniedziałek spędziła rozgrywająca, Martyna Łazowska. – Martyna cały czas konkuruje z Eweliną. To nie jest tak, że mamy jedynkę na rozegraniu na amen. Zarówno Martyna, jak i Ewa będą grały jeszcze dużo. One wiedzą jak to funkcjonuje w zespole i w kontekście tego, co wydarzyło się w dzisiejszym meczu Martyna wniosła bardzo pozytywne emocje. Strefa bloku była podniesiona i tu zaczęły się problemy przeciwnika – analizował.
Raz jeszcze zespół z Łodzi stracił koncentrację w ważnym momencie meczu. Według trenera nie ma co jednak siać niepotrzebnej paniki. – Trzeba jak najszybciej wyciągać wnioski, bo to jest kwestia utrzymania koncentracji. To wszystko się bierze z treningu, ostatni okres mamy dobrze przepracowany. Ja jestem zaskoczony tym, że nam się rozjechał ten mecz. Mam takie przeczucie, że dobrze przepracowany ostatni czas zaowocuje niedługo, gdy rozpocznie się druga runda i kolejne mecze w Pucharze CEV. Patrząc w przyszłość jestem spokojny o to, że nasz zespół będzie grać dobrze. Nie ma co popadać w panikę, wprawdzie przeciwnik doprowadził ro remisu i wyrównał stan meczu, ale to my wygraliśmy i to my mamy te dwa punkty – podkreślił Biernat.
Jego siatkarki już w środę 11 stycznia przystąpią do rywalizacji w 1/8 Pucharu CEV. Zmierzą się o o godzinie 19:00 w CV Gran Canaria.
źródło: inf. własna