Ligowa tabela podzieliła się wyraźnie. Czołowa trójka toczy walkę między sobą, jednak na tę chwilę to ŁKS wydaje się być naturalnym kandydatem do tytułów. Łódzkie Wiewióry przełamały swoje słabości i pokonały 3:1 Grupę Azoty Chemika Police. Wicelider z Rzeszowa rozprawił się pewnie z Energą MKS Kalisz. Najciekawsza i najbardziej zacięta walka trwała jednak w bydgoskiej hali Łuczniczka. Tam po pięciosetowej batalii to #VolleyWrocław wygrał.
Walka w 10 kolejce TauronLigi rozpoczęła się w SteguArenie w Opolu. Tam gospodynie podjęły BKS BOSTIK Bielsko-Biała, czyli jedną z drużyn aspirujących do walki o 4 miejsce w tabeli. Początkowo wszystko układało się dla BKS-u zgodnie z planem. Potem jednak Pola Janicka, rozgrywająca UNI Opole dała znakomitą zmianę i to przedłużyło szanse UNI w tym meczu. Niestety jednak zabrakło postawienia kropki nad i w ataku, więc BKS mógł umocnić się na 4 miejscu w tabeli.
Rywalizacja przeniosła się do Kalisza. Tam MKS czekało starcie z Developresem BellaDolina Rzeszów. Waleczny zespół gospodyń musiał sobie jednak radzić z kolejnym osłabieniem i nieobecnością Aleksandry Wójcik. Oprócz tego do składu meczowego nie wróciła Zuzanna Efimienko-Młotkowska, która zmaga się z kłopotami zdrowotnymi. Między innymi dlatego MKSowi starczyło sił na wyrównaną walkę tylko w jednym secie. Developres wygrał pewnie, a warto podkreślić bardzo udany występ Weroniki Centki. To do niej należało 5 punktów zdobytych blokiem z 13 całej drużyny zdobytych w tym elemencie.
Zgodnie z przewidywaniami najbardziej zacięta walka toczyła się w Hali Łuczniczka w Bydgoszczy. Tam po pięciu setach wygrał #VolleyWrocław. Koncertowo zagrała środkowa, Joanna Pacak. Gospodynie po raz kolejny pokazały ile w ich grze zależy od Moniki Gałkowskiej, która nie była w stanie poradzić sobie bez wsparcia reszty skrzydłowych.
Po raz pierwszy od bardzo dawna ŁKS Commercecon Łódź podchodził do starcia z Grupą Azoty Chemikiem Police w roli faworyta. Zawodniczki Alessandro Chiappiniego wywiązały się ze swojej roli znakomicie, a w rywalizacji atakujących opoką swojej drużyny okazała się Valentina Diouf. Włoszka pomimo słabszego początku kończyła trudne piłki w najważniejszych momentach, a jej zespół wywiózł z Netto Areny bardzo cenne trzy punkty.
Przyjeżdżając do Legionowa w tym sezonie naturalnie stoi się w roli faworyta. To jednak bywa trudnym zadaniem pod względem psychicznym. Zespół z Radomia wywiązał się ze swojej roli pewną ręką. Od razu do rywalizacji na parkietach TauronLigi powróciła Margarita Stepanenko. Azerska skrzydłowa została zakontraktowana jako wzmocnienie w ataku i z tej roli wywiązała się właściwie zdobywając 11 punktów.
Rywalizacja w 10 kolejce skończyła się na parkiecie łódzkiej SportAreny. Do Łodzi powalczyć o ligowe punkty przyjechał beniaminek z Tarnowa. Pomimo wszelkich przeciwności losu i kłopotów zdrowotnych podopieczne trenera Marcina Wojtowicza pokazały ogrom sportowego charakteru i wywiozły z Łodzi cenny punkt w walce o awans do fazy play-off. Grot Budowlani powtórzyli scenariusz z początku ligi, gdzie pod dużym naporem przeciwnika w polu zagrywki gra „Betek” załamała się. Na szczęście gospodynie po raz kolejny pokazały swój drużynowy charakter, a Monika Fedusio udowodniła, że nie bez powodu została kapitanem zespołu.
Zobacz również:
Wyniki i tabela TAURON Ligi
DRUŻYNA 10. KOLEJKI TAURON LIGI →
źródło: inf. własna