Siatkarze Indykpolu AZS Olsztyn źle rozpoczęli 2023 rok. Zawodnicy prowadzeni przez Javiera Webera ulegli ekipie LUK Lublin 1:3. Dla akademików z Kortowa to koniec zwycięskiej passy – ekipa ze stolicy Warmii i Mazur wygrała 5 spotkań z rzędu. W ligowej tabeli olsztynianie pozostali na 8. miejscu.
– Nie byliśmy w stanie utrzymać naszego poziomu gry z pierwszego seta. Zabrakło nam wszystkich elementów, co było bardzo widoczne. Musimy wyciągnąć wnioski i zacząć patrzeć w przyszłość – powiedział Joshua Tuaniga na antenie Radia UWM FM.
– Nie zagraliśmy, tak jak chcieliśmy, w żadnym z elementów – ani w przyjęciu, ani zagrywką czy atakiem – przyznał rozgrywający olsztynian. – Spodziewaliśmy się trudnego meczu, bo LUK Lublin to dobra drużyna. Wiedzieliśmy, że będą mocno zagrywać i to robili. Powrót po przerwie do gry nie może być żadną wymówką.
Patrząc w pomeczowe statystyki, gospodarze byli lepsi w każdym elemencie siatkarskiego rzemiosła. Zawodnicy prowadzeni przez Dariusza Daszkiewicza byli skuteczniejsi w ataku (48% skuteczności przy 45% skuteczności olsztynian), dokładniej przyjmowali (50% pozytywnego przyjęcia przy 47% pozytywnego przyjęcia gości), zdobyli więcej punktów blokiem (12:9) oraz w polu serwisowym (4:3). Najwięcej punktów w ekipie LUK Lublin zdobył Nicolas Szerszeń (20 pkt.), a u olsztynian – Karol Butryn (15 „oczek”).
– Ciężko wskazać jeden decydujący momenty. W każdym z przegranych setów mieliśmy momenty przestoju w grze. Tkwiliśmy w jednych ustawieniach, nie mogliśmy skończyć piłki. Tak było chociażby w trzecim secie, gdy Szymon Romać był na zagrywce, bodajże od 17:17 nam odjechali. Podobnie było w czwartym secie, mieliśmy dwa, trzy punkty przewagi, LUK nas dogonił i końcówka była już punkt za punkt. Zadecydowały już później detale. Natomiast myślę, że ważny był ten przestój w połowie trzeciego seta i na pewno końcówka czwartego – ocenił Mateusz Nykiel, asystent trenera Webera po sobotnim meczu w Lublinie.
źródło: Indykpol AZS Olsztyn - materiały prasowe, Radio UWM FM