– Zawsze zależy nam na tym, żeby wygrywać 3:0, ale podeszliśmy z pełnym szacunkiem i koncentracją do drużyny z Lubina, bo ostatnie ich wyniki można podziwiać – powiedział po meczu rozgrywający Grupy Azoty ZAKSY Kędzierzyn-Koźle Marcin Janusz.
– My się cieszymy, bo kontrolowaliśmy spotkanie. Ogromną przewagę mieliśmy głównie w bloku. Dobrze też graliśmy w pierwszej akcji, więc w trzecim secie lubinianie mocno ryzykowali na zagrywce i nie zawsze to im wychodziło – dodał siatkarz.
Przed kędzierzynianami teraz gorący i trudny okres meczowy, a dodatkowo w zespole jest kilka problemów zdrowotnych. Według Janusza nie jest to jednak powód do narzekań i szukania wymówek. – Nie ma co tłumaczyć się rzeczami, na które nie mamy wpływu. Kontuzje co prawda są, ale one się zdarzają – szczególnie przy tak dużej ilości meczów w sezonie. Na ty się nie skupiamy. Potrafimy załatać te braki zawodnikami, którzy teoretycznie są rezerwowi, ale wchodzą i potrafią grać na najwyższym poziomie.
źródło: opr. własne, polsatsport.pl