– Pomimo przegrania inauguracyjnego seta wiedzieliśmy, że to nie koniec spotkania i po krótkiej analizie ograniczyliśmy liczbę błędów, dokładając do tego skuteczną grę w ofensywie, która pomogła nam wygrać kolejne partie – powiedział po zwycięstwie w Bydgoszczy atakujący Norwida, Tomasz Kryński.
Po wygranej z MKS-em Będzin pokonaliście inny zespół z czołówki, czyli Visłę Bydgoszcz. Chociaż początek meczu na to nie wskazywał. Potrzebowaliście pierwszego seta, aby zapoznać się z halą w Bydgoszczy i sprawdzić sobotnią formę przeciwnika?
Tomasz Kryński: – Pierwsza odsłona tego pojedynku była dość zacięta. Obie drużyny grały prawidłowo i wykazywały głęboką chęć zwycięstwa. Popełniliśmy kilka własnych błędów, które zdecydowanie przyczyniły się do przegrania pierwszej partii 23:25.
Co takiego stało się, że kolejne sety należały już do was? Powstrzymanie w ataku duetu Wierzbicki/Krysiak było jedną z przyczyn zwycięstwa?
– Pomimo przegrania inauguracyjnego seta wiedzieliśmy, że to nie koniec spotkania i po krótkiej analizie ograniczyliśmy liczbę błędów, dokładając do tego skuteczną grę w ofensywie, która pomogła nam wygrać kolejne partie pojedynku. Byliśmy przygotowani na grę jaką prezentują wymienieni zawodnicy, jednak cierpliwie i konsekwentnie wykonywaliśmy swoje taktyczne założenia, które przyniosły nam zwycięstwo w tym spotkaniu.
To wasza kolejna wygrana po zmianie szkoleniowca. Potrzebowaliście takiego dodatkowego bodźca, aby coś w zespole „zatrybiło”?
– Ciężko jest wypowiadać się na ten temat. Mamy dobrą atmosferę w zespole i wykazujemy zaangażowanie na treningach. Na pewno „zatrybiła” sumienna i mądra praca od początku tego sezonu. Chcemy jak najdłużej podtrzymywać naszą dobrą, zwycięską serię.
Obecnie jesteście szóstym zespołem I ligi, ale do lidera z Kluczborka macie tylko 4 punkty straty. Początek sezonu pokazał, że nie ma faworytów, a ścisk w tabeli zapowiada spore emocje w dalszej części rozgrywek?
– Wyniki poszczególnych spotkań wyraźnie pokazują, że liga jest bardzo wymagająca i nieobliczalna. To, ile mamy punktów w ligowej tabeli, jest ważne, ale nie skupiamy się tylko na liczbach. Przede wszystkim musimy kierować koncentrację i wszelkie starania na grę naszego zespołu, czyli na to, na co mamy wpływ. Żadna ekipa nie odda meczu bez walki, a my chcemy prezentować skuteczną i agresywną siatkówkę, aby jak najdłużej podtrzymywać naszą zwycięską serię.
Przed wami starcie u siebie z BAS-em Białystok. Będziecie faworytem, ale I liga w tym sezonie pokazała już, że faworyci nie zawsze mają łatwo. Jakiej potyczki się spodziewasz?
– Nie mamy zamiaru lekceważyć zespołu z Białegostoku. Faktem jest jego niższe miejsce w tabeli, ale to nie oznacza, że zawodnicy BAS-u nie potrafią prezentować dobrej siatkówki. Spodziewam się wysoko zawieszonej poprzeczki ze strony naszego czwartkowego przeciwnika. Podchodzimy do tego meczu skoncentrowani i głodni kolejnej wygranej.
źródło: inf. własna
