– Już przed meczem wiedzieliśmy, że będzie ciężko. Ale pod koniec czwartego seta pokazaliśmy, że mamy odpowiednią jakość w swojej grze, możemy odrobić straty i końcówkę obrócić na naszą korzyść – powiedział po wygranej z Hebarem przyjmujący drużyny z Zawiercia, Uros Kovacević.
Trudną przeprawę w Bułgarii miała Aluron CMC Warta Zawiercie, która pokonała miejscowy Hebar Pazardżik w czterech setach, chociaż gospodarze byli o włos od doprowadzenia do tie-breaka. – Skład Hebaru zbudowany jest z doświadczonych zawodników, którzy zjedli zęby na siatkówce. Dołączonych jest do niego trzech młodszych siatkarzy, którzy też prezentują odpowiedni poziom. Do tego własna hala i kibice. W Bułgarii jest gorący teren. Aby tu wygrać, trzeba dać z siebie maksimum – zaznaczył przyjmujący Aluronu, Bartosz Kwolek.
W ostatnich dniach podopieczni Michała Winiarskiego łączą grę w PlusLidze z rywalizacją w Lidze Mistrzów. Nie mają więc czasu na treningi, a pomiędzy podróżami myślą o chwili regeneracji i już skupiają się na kolejnych rywalach. – Był to kolejny ciężki mecz dla nas, ale jesteśmy na to gotowi. Dobrze, że odnosimy zwycięstwa za trzy punkty. To jest dla nas najważniejsze. Przed nami chwila regeneracji, a w sobotę kolejny mecz. Dlatego zapominamy już o tym, co stało się w Bułgarii i skupiamy się na spotkaniu z Treflem – dodał Kwolek.
Mimo że Hebar nie odniósł jeszcze wygranej w tej edycji Ligi Mistrzów, to po raz kolejny udowodnił, że nie można go lekceważyć. – To był dla nas trudny mecz, ponieważ Heber to dobry zespół. Udowodnił to w meczu z nami. U siebie gra bardzo dobrze, a w Berlinie prawie wygrał. Już przed meczem wiedzieliśmy, że będzie ciężko. Ale pod koniec czwartego seta pokazaliśmy, że mamy odpowiednią jakość w swojej grze, możemy odrobić straty i końcówkę obrócić na naszą korzyść. Może pod koniec czwartego seta byliśmy bardziej stabilni, ale taka jest siatkówka. O wszystkim decyduje jedna piłka – stwierdził Uros Kovacević, serbski przyjmujący zespołu z Zawiercia.
Odniósł się on także do niezbyt często spotykanej sytuacji na siatkarskich boiskach. W meczu z Hebarem został ukarany czerwoną kartką. – To była moja pierwsza czerwona kartka w życiu, byłem rozczarowany, nie zasłużyłem na nią, ale OK. To był mecz, który został rozstrzygnięty przez nerwy i cieszę się, że go wygraliśmy – zakończył Kovacević.
źródło: inf. prasowa, inf. własna, sportal.bg