– Nie poddawaliśmy się do końca. Co prawda końcówka ostatniego seta wyraźnie nam uciekła, ale wcześniej podnosiliśmy się po każdym gorszym zagraniu i walczyliśmy o wyrównanie mimo przewagi przeciwnika – powiedział po porażce z Czarnymi na turnieju w Kobylance drugi trener GKS-u Katowice Damian Musiak.
Przegraliście sparing w Kobylance z zespołem z Radomia 1:3, choć mieliście swoje szanse chociażby w trzecim secie.
– Źle zaczynaliśmy każdego seta tego meczu, zwłaszcza przy mocnej i precyzyjnej zagrywce Timo Taamemy. Wiemy dobrze, że musimy jak najszybciej „ściągać” takich zawodników z zagrywki, jeżeli mamy dobre przyjęcie. Nie pozwalaliśmy sobie na to przez własne błędy i przez to przeciwnik wypracowywał trzy-cztery punkty przewagi, które trudno było odrobić. Sami robiliśmy zmiany w polu serwisowym, gdzie dobrze spisywali się Damian Domagała i Wiktor Mielczarek, a to nam pomagało wyrównać wynik. Najważniejsza myśl po tym meczu jest taka, żebyśmy bardziej troszczyli się o początki setów w naszym wykonaniu i poprawili grę na wysokiej piłce.
Z czego możecie być zadowoleni po tym spotkaniu?
– Nie poddawaliśmy się do końca. Co prawda końcówka ostatniego seta wyraźnie nam uciekła, ale wcześniej podnosiliśmy się po każdym gorszym zagraniu i walczyliśmy o wyrównanie mimo przewagi przeciwnika. Możemy być zadowoleni z postawy zmienników, choćby na przyjęciu, gdzie dysponujemy zawodnikami na równym poziomie i każdy gracz wchodzący na boisko bardzo pomaga drużynie.
Przed wami ostatni tydzień przygotowań i oczekiwanie na start sezonu PlusLigi, który rozpoczniecie 30 września. Jak będzie wyglądał ten czas?
– Wchodzimy w okres, gdzie nieco zmniejszamy długość i intensywność treningu w celu regeneracji i wejścia w rytm meczowy. Zajęcia na siłowni będą bardziej dynamiczne, a treningi w hali będą skupione na przygotowaniu pod pierwszy mecz sezonu.
źródło: siatkowka.gkskatowice.eu