– Kontrolowaliśmy przebieg spotkania i fajnie zagraliśmy na siatce. Wielokrotnie utrudnialiśmy atak drużynom z Radomia i Olsztyna. To bardzo cieszy. Dobrze zajmowaliśmy też miejsca w obronie, gdzie szukaliśmy piłki. To są elementy, których na co dzień się nie zauważa, a one robią różnicę w siatkówce. Nie tylko zagrywka, która ustawia pewne rzeczy, ale również defensywa, która pokazuje, że zespół charakteryzuje się większą cierpliwością. Na razie nam jej nie brakuje, ale codziennie na treningach nad nią pracujemy – powiedział po turnieju w Suwałkach Mariusz Wlazły.
Grę swojej drużyny skomentował również trener Ślepska Malow Suwałki Dominik Kwapisiewicz. – Brakuje nam powtarzalności, brakuje nam treningu w pełnym składzie. Zrobiliśmy jeden taki trening i zaraz wypadł nam Paweł Halaba i Cezary Sapiński. Sanchez tak naprawdę z marszu wszedł w tę drużynę. Mamy jeszcze dwa tygodnie i musimy je wykorzystać najlepiej jak potrafimy, żeby koneksje pomiędzy rozgrywającym, a poszczególnymi sektorami były jak najlepsze. Gramy całkiem dobrze w bloku i przyjęciu. Cieszy, że po laniu w trzecim secie, potrafiliśmy w czwartym wstać i walczyć. To jest taki mały punkt zaczepienia i postaramy się budować tę naszą grę przez szybkie rozegranie.
Krótko postawę Czarnych Radom podsumował z kolei Wiktor Nowak. – Myślę, że jeszcze się docieramy. Do ligi wszystko będzie dobrze – zostało jeszcze dwa tygodnie. Wszystko idzie w dobrą stronę, kryzysy się zdarzają, ale z dnia na dzień będzie coraz lepiej.
źródło: inf. własna, Ślepsk Suwałki - materiały prasowe