Reprezentacja Polski mężczyzn przysporzyła swoim kibicom ogromnych emocji w meczu ćwierćfinałowym mistrzostw świata. Libero Jakub Popiwczak podkreślił, że również on je odczuł. – Emocje w tym meczu to było coś niesamowitego. A końcówka tie-breaka i kibice na stojąco, po meczu piosenka „Zawsze tam, gdzie Ty” to jest coś niesamowitego, tak że cieszę się, że mamy zwycięstwo.
– Po drugim secie Paweł (Zatorski – przyp. red.) przyszedł do mnie i powiedział, że boli go noga – przyznał Popiwczak, który w czwartkowym meczu wspomagał Zatorskiego w obronie.
Jakub Popiwczak śmiał się po meczu, że od momentu, gdy jego kolega z pozycji libero poczuł szarpnięcie w nodze, w przyjęciu prezentował się jeszcze lepiej niż w pełni sił. – Ja miałem okazję się pokazać, starałem się pomóc. Nie miałem zbyt wielu okazji do tego, ale najważniejsze jest dobro całej drużyny – dodał libero.
Jakub Popiwczak czeka już z niecierpliwością na spotkanie półfinałowe z Brazylijczykami. Zaplanowano je na sobotę (10.09.) na godzinę 18:00.
źródło: opr. własne, polsatsport.pl