W piątek rozpoczął się Turniej o Puchar Marszałka Województwa Podlaskiego Artura Kosickiego w siatkówce kobiet, który rozgrywany jest w Białymstoku. W pierwszym meczu BAS Białystok podjął drużynę z Tarnowa. Po czterosetowej rywalizacji gospodynie musiały uznać wyższość rywalek.
Spotkanie lepiej rozpoczęły tarnowianki, które po bloku na Poli Nowackiej wyszły na dwupunktowe prowadzenie (3:1). Bardzo długo się na nim utrzymywały, ale ich rywalki nie zamierzały się poddawać i w okolicach końcówki wynik wskazał na remis. Ostatecznie o losach premierowej odsłony musiała więc decydować gra na przewagi, w której lepsze okazały się siatkarki z Tarnowa. Zdecydował o tym skuteczny atak Gabrieli Ponikowskiej (26:24).
Na początku drugiej odsłony nie zabrakło wyrównanej gry punkt za punkt. To jednak ponownie tarnowianki znalazły się jako pierwsze na dwupunktowym prowadzeniu (8:6). Za to po drugiej stronie siatki do walki zagrzała swój zespół Barbara Sokolińska, dzięki której wynik uległ odwróceniu. Do tego doszła świetna dyspozycja Pauliny Niedźwieckiej i to BAS zdawał się pewnie zmierzać po wygraną w tym secie (18:14). Mimo walki tarnowianek to więc zespół z Białegostoku triumfował po swoim udanym bloku (25:22).
W kolejną odsłonę bardzo dobrze wszedł zespół z Tarnowa (5:1). Wobec tego gospodynie próbowały ratować się zmianami, które jednak na niewiele się zdały. W okolicach końcówki dystans między obydwoma ekipami wynosił już aż pięć oczek. Po bloku na atakującej BAS-u Białystok to zatem siatkarki z Tarnowa cieszyły się ze zwycięstwa (25:20).
Czwartego seta także lepiej zaczęły tarnowianki (5:2). Poszły więc za ciosem i po swojej niesamowitej serii powiększyły dystans między zespołami do dziewięciu oczek. Nie zraziło to jednak siatkarek z Białegostoku, które zdołały jeszcze złapać kontakt punktowy ze swoimi przeciwniczkami (18:19). Ostatecznie tarnowianki nie pozwoliły na odebranie sobie wygranej i to właśnie one „postawiły kropkę nad i” w tym meczu za pomocą swojego bloku (25:21).
MVP całego spotkania została Gabriela Ponikowska. – Trzeba przyznać, że dziewczyny niesamowicie broniły piłki i nas, atakujących na siatce, już krew zalewała, bo wszystko było wybraniane, odbiór zagrywki itd. To był taki kluczowy element, który w setach pokazywał się jasno na tablicy – opowiedziała o grze rywalek zawodniczka z Tarnowa. Dodała także, jakie są marzenia jej zespołu na kolejny sezon. – Marzeniem to byłby złoty medal, ale jesteśmy rozsądne i uważam, że bardzo fajnie byłoby znaleźć się gdzieś w środku tabeli – stwierdziła Ponikowska.
KS BAS Kombinat Budowlany – Roleski Grupa Azoty PWSZ Tarnów 1:3
(24:26, 25:22, 20:25, 21:25)
źródło: inf. własna