– Cały czas śledzę siatkarskie wydarzenia. Może nie ma już u mnie takich emocji jak 30-40 lat temu, ale ten sport jest moim życiem, podobnie jak mojego pokolenia. Kibicuję im całym swoim sercem, życzę zdobycia złotego medalu. Na taki wynik stać podopiecznych trenera Nikoli Grbicia. Oni też piszą naszą historię, ludzi w moim wieku, którzy przed wielu laty zaczynali budowę polskiej siatkówki – powiedział olimpijczyk z Monachium Jan Such.
Zdaniem Jana Sucha męska reprezentacja Polski może równać się z najlepszymi, do których zalicza on Francję i USA. – Nikola Grbić dysponuje składem mocnym, zbilansowanym. Każdy z zawodników zna swoje miejsce. Jak któryś z graczy z pierwszego składu ma słabsze chwile, to wchodzi pełnowartościowy zmiennik i z powodzeniem zastępuję – podkreśla.
W pierwszym spotkaniu MŚ 2022 Polska pokonała w Katowicach Bułgarię 3:0. Trzeci set był popisem Kamila Semeniuka, który m.in. zaserwował cztery asy z rzędu, trzy raz trafiając niemal dokładnie w to samo miejsce. Bułgarzy byli bezradni nie tylko w tej sytuacji, ale również praktycznie w całym spotkaniu. Był on najskuteczniejszy w całym meczu, rozegranym w piątkowy wieczór w katowickim Spodku. – Spokojnie wokół tego zawodnika można budować reprezentację. Ma dobre przyjęcie, świetnie atakuje. Jego ofensywa oparta jest nie tylko na sile, ale również na technice. Zresztą kadrę oparł i słusznie na graczach z Kędzierzyna, który zna i którzy potrafią grać na najwyższym poziomie – powiedział Jan Such.
Zdaniem Jana Sucha „plusem dla Grbicia jest postawienie na rozegraniu na Marcina Janusza.” – Młody rozgrywający dotychczas w reprezentacji radzi sobie bardzo dobrze. Nieźle blokuje, sporo gra krótkiej. Myślę, że następuje era tego zawodnika w drużynie narodowej – zakończył Jan Such.
– Mecz bez historii, pod całkowitą naszą kontrolą. Pierwszego seta nie było. W drugim i trzecim mieliśmy po jednym, krótkim przestoju, z których nasi zawodnicy bardzo szybko wyszli. Trudno sobie wyobrazić lepszy początek czempionatu – powiedział po spotkaniu z Bułgarią Włodzimierz Sadalski, wieloletni dyrektor Pionu Sportu i Szkolenia w Polskim Związku Piłki Siatkowej.
Dla Włodzimierza Sadalskiego ważne były dwa elementy w zwycięskim spotkaniu z Bułgarią. – Polscy gracze znakomicie poradzili ze stresem. Grali tak jakby nie czuli żadnego napięcia, bez nerwów. Drugi element do zagrywka. Świetnie serwowali. Każdy rywal Polaków miałby dziś problem z przyjęciem – powiedział i dodał że młodzi gracze bułgarscy jakby patrzyli i czekali, że poprowadzi ich Sokołow. – As rywali w pierwszym secie był niewidoczny, potem starał się, ale niewiele mógł poradzić. Początek mistrzostw znakomity, ale trzeba być cały czas czujnym i skoncentrowanym – zakończył Włodzimierz Sadalski.
źródło: plusliga.pl