BAS Białystok to beniaminek tegorocznej I ligi. Planem na nadchodzące rozgrywki jest spokojne utrzymanie. – Jestem zadowolony z tego, co udało nam się osiągnąć w poprzednim sezonie, natomiast wszyscy spodziewamy się tego, że nadchodzące rozgrywki to zupełnie inna historia, zupełnie inny poziom. Dla mnie i dla chłopaków to prawdziwe wyzwanie i test naszych umiejętności i naszego potencjału – mówił szkoleniowiec BAS-u Krzysztof Andrzejewski.
W poprzednim sezonie BAS Białystok okazał się najlepszym zespołem II ligi i dzięki temu w tych rozgrywkach o punkty będzie już walczył na parkietach I ligi. – Ta droga po drugiej stronie siatki rozpoczęła się od awansu do 1. ligi i powrotu BAS Białystok. Taki był cel i ja tę przygodę trenerską zacząłem w udany sposób i na pewno jestem zadowolony z tego, co udało nam się osiągnąć w poprzednim sezonie, natomiast wszyscy spodziewamy się tego, że nadchodzące rozgrywki to zupełnie inna historia, zupełnie inny poziom. Dla mnie i dla chłopaków to prawdziwe wyzwanie i test naszych umiejętności i naszego potencjału – mówił Krzysztof Andrzejewski. Dla niego był to pierwszy raz w roli trenera. – II liga i awans to był – teraz nie boję się już tego powiedzieć – nasz obowiązek, bo dobraliśmy taki zespół, który rokował bardzo wysoko. Cel udało się osiągnąć, choć nie było łatwo, w II lidze gra 50 zespołów i bycie w czołowej dwójce nie jest łatwe. My odzyskaliśmy tę I ligę dla Białegostoku – podsumował szkoleniowiec ekipy z Białegostoku.
Ma on nadzieję, że klub cały czas będzie się rozwijał. – Sportowo klub raczkuje na profesjonalnej arenie, ale wszystko idzie do tej pory w dobrym kierunku i liczę na to, że te małe kroczki zaowocują w tym sezonie utrzymaniem się, w kolejnych coraz lepszymi wynikami – przyznał Andrzejewski. Zdecydował on, że do rozgrywek I ligi jego drużyna przystąpi ustabilizowana. Kolejny rok w barwach BAS-u spędzi bowiem 11 zawodników. – Zamysł budowy pierwszoligowego zespołu w Białymstoku był taki, żeby zostawić nie trzon, a większość zespołu. Chłopaki swoim poziomem zasłużyli na to, żeby móc pokazać swoje umiejętności w wyższych rozgrywkach. Wiem, że I liga to duży sportowy krok do przodu i potrzebowaliśmy wzmocnień. Oprócz stabilizacji składu, doszło do nas trzech nowych graczy – podsumował trener białostockiej ekipy, który budując skład nie patrzył jedynie na umiejętności. – Chciałbym pracować z zawodnikami głodnymi sukcesu, perspektywicznymi, których ja jako trener będę mógł rozwijać i którzy oprócz wyniku sportowego, będą po tym sezonie mogli powiedzieć, że to był dla nich dobry rok i rozwinęli się indywidualnie – tłumaczył Krzysztof Andrzejewski. Start rozgrywek I ligi mężczyzn zaplanowano na połowę września.
źródło: opr. własne, PLS TV
