Za reprezentacją Polski siatkarzy spotkanie sparingowe z Ukrainą, w którym biało-czerwoni zwyciężyli po walce w tie-breaku. – Nie jesteśmy zdziwieni, że Ukraina grała dobrze, bo już nie raz pokazali, że grają fajną siatkówkę. Mają zawodników na wysokim poziomie. Tam już nie tylko Ołeh Płotnicki gra, ale cały zespół. Co z resztą widać, bo coraz więcej zawodników idzie w naszą stronę i będzie grać w PlusLidze. Nie ma się co dziwić, że ich poziom będzie ciągle wzrastał – ocenił rywali Bartosz Kwolek.
– A o nas mogę powiedzieć, że jakieś odprawy nie było. Jesteśmy w ostatniej fazie ciężkich przygotowań. Teraz jedziemy na chwilę do domu i mam nadzieję, że zacznie się odpuszczanie tych mięśni i będzie to wyglądać tylko lepiej, świeżej i z coraz lepszymi przeciwnikami będziemy musieli pokazać lepszą grę – dodał przyjmujący reprezentacji Polski.
Ostatni mecz w biało-czerwonych barwach Bartosz Kwolek zagrał miesiąc temu i przyznał, że powrót był bardzo miły, tym bardziej, że w radomskiej hali Polacy mogli liczyć na wsparcie wielu kibiców. – Miło jest wrócić. Urosłem w oczach trenera i dlatego mnie powołał na mistrzostwa. Staram się udowadniać, że to nie był zły wybór i mam nadzieję, że nie jest zawiedziony. Przyjmujący podkreślił, że obecna reprezentacja to bardzo zgrana grupa, która wzajemnie się wspiera.
– Ja nie mam dwóch metrów wzrostu. Nie mogę nadrabiać prostymi elementami, muszę kombinować. Na tym muszę bazować i mam nadzieję, że mi to wychodzi – skomentował swoje możliwości na boisku.
źródło: opr. własne, polsatsport.pl