– Moim celem jest rozwój i bycie coraz lepszym. Mam nadzieję, że będę tutaj w stanie się rozwijać i robić kroki do przodu. A czy dostanę szansę? To już jest decyzja trenera, to nie zależy ode mnie. Na pewno będę dążył do tego, by znowu założyć koszulkę reprezentacji Polski z orzełkiem na piersi – powiedział nowy libero Aluron CMC Warty Zawiercie Jędrzej Gruszczyński.
Dlaczego wybrałeś Wartę Zawiercie?
Jędrzej Gruszczyński: Na pewno jest to fajne miejsce do rozwoju. Szykuje się dobra drużyna, z którą będziemy walczyć o najwyższe cele. Do tego będziemy grać w Lidze Mistrzów. Na pewno jest to krok, który może mi pokazać, w którym miejscu obecnie jestem. Sporo będę mógł nauczyć się od trenera Michała Winiarskiego. Na swojej pozycji będę rywalizować z Dananim i mam nadzieję, że ta walka o miejsce na boisku będzie ciekawa i będę mógł coś od niego podpatrzeć.
Santi Danani uznawany jest za jednego z najlepszych libero na świecie. O grę chyba łatwo nie będzie. Nie obawiasz się tego?
– Jasne, to dobry libero, który pokazuje to na arenie międzynarodowej. No cóż… Moim zadaniem jest robić to, co potrafię, a potrafię grać w siatkówkę. Na pewno chcę z nim rywalizować, chcę pokazywać trenerowi, że zasługuję na miejsce na boisku. Wiadomo, to jest sport, a sport jest nieprzewidywalny. Nie będę załamywał się, jeśli nie będę grał, bo chodzi też o rozwój i by z każdym treningiem stawać się lepszym. A jeśli będę mógł coś od niego podpatrzeć, to taki dodatkowy plus.
Zanim zagracie sparingi w hali, czeka was turniej na piasku w Krakowie. Siatkówka plażowa chyba obca ci nie jest?
– Lubię siatkówkę plażową, a moja siostra profesjonalnie ją uprawia. Jest to fajny wstęp do ligi. To już trzeci taki sezon. Rok temu – razem z Indykpolem AZS Olsztyn – miałem okazję zwyciężyć w turnieju. Może teraz powtórzę to w innej drużynie?
Jedziesz do Krakowa jako obrońca tytułu, a na start od razu zagrasz mecz z byłym klubem. Serce mocniej zabije?
– Nie wiem. To na pewno fajny mecz do zagrania. To jest też okazja, żeby fajnie pobawić się tą siatkówką. A to, że mecz jest z Olsztynem, to będzie dodatkowy smaczek.
Jak się czujesz na piasku, mając okazję powalczyć na siatce? Wiadomo, że w hali nie atakujesz, za to na PreZero Grand Prix kilka piłek zawsze dostaniesz.
– Dla mnie to jest miła odmiana, że robię coś więcej na boisku, bo na co dzień nie wszystkie elementy mogę wykonywać. Trochę w tym roku grałem w odmianę klasyczną 2×2, więc czuję się na piasku fajnie. W plażówkę grałem także całą młodzieżówkę, więc nie jest mi to obce.
Przed wami bardzo trudny sezon. Masz doświadczenie reprezentacyjne, wiesz, z czym się je granie niemal bez przerwy. W tym roku w kadrze cię nie ma i spędzisz z zawiercianami cały okres przygotowawczy. To, że jesteś tutaj od początku sierpnia, pomaga?
– Na pewno okres przygotowawczy jest czasem, gdy bardziej możesz zwrócić uwagę na różne elementy techniczne. W tych pierwszych tygodniach nie ma sprawdzianów, można sobie nad czymś pokombinować. To fajny okres, aczkolwiek największą nobilitacją jest gra w reprezentacji i dla młodych zawodników ważne jest, aby nie przesiedzieć go na tyłku, a mieć okazję jak najbardziej się rozwijać. Myślę, że granie w kadrze zawsze jest na plus. Z drugiej strony okres przedsezonowy jest czasem, gdy można przygotować swoje ciało pod względem fizycznym znacznie lepiej, niż przyjeżdżając prosto z reprezentacji, gdzie nie ma tyle miejsca na zrobienie ciężkiej siłowni.
Z tyłu głowy jest marzenie o powrocie do kadry?
– Jasne, że jest. Moim celem jest rozwój i bycie coraz lepszym. Mam nadzieję, że będę tutaj w stanie się rozwijać i robić kroki do przodu. A czy dostanę szansę? To już jest decyzja trenera, to nie zależy ode mnie. Na pewno będę dążył do tego, by znowu założyć koszulkę reprezentacji Polski z orzełkiem na piersi.
Oprócz PlusLigi przed wami jeszcze Liga Mistrzów. To będzie twój debiut?
– Nie miałem okazji jeszcze w niej grać, więc to będzie nowe doświadczenie. Myślę, że to też może być fajne uczucie i zaznajomienie się z meczami co 3 dni. Jest chyba pięć tygodni, gdy w lidze gramy w środy, a potem dojdą pewnie jeszcze kolejne, gdzie będziemy grać w Lidze Mistrzów. To na pewno będzie intensywny okres. Dla mnie będzie to także okazja, aby lepiej poznać swoje ciało i dowiedzieć się, co lepiej robić w takich krótkich przerwach pomiędzy spotkaniami.
źródło: aluroncmc.pl