Siatkarska reprezentacja Polski jest na ostatniej prostej przygotowań do mundialu. Impreza rozpocznie się już za trzy tygodnie. – Kadra jest inna niż cztery czy osiem lat temu, ale nadal jesteśmy stawiani w roli jednego z faworytów – powiedział przed kamerą Polsatu Sport Sebastian Świderski, prezes Polskiego Związku Piłki Siatkowej.
Biało-czerwoni przystąpią do turnieju jako obrońcy tytułu z 2014 i 2018 roku. Kibicom marzy się więc mistrzowski hat-trick. – Nie chcę niczego deklarować, ale gorąco w to wierzymy i bardzo kibicujemy naszej drużynie. My, jako związek, zrobimy wszystko, aby reprezentacja mogła się jak najlepiej przygotować do mistrzostw – zapowiedział Sebastian Świderski.
Tegoroczny turniej miał odbyć się w Rosji, ale po zbrojnym ataku tego państwa na Ukrainę FIVB przeniosło imprezę w nowe miejsce. Zastępczymi organizatorami zostały Polska i Słowenia. – Cieszymy się, że będziemy współorganizatorami imprezy, ale patrzymy na to jednak przez pryzmat wojny za wschodnią granicą. Na turnieju będzie występować reprezentacja Ukrainy i chcemy dać tamtym ludziom trochę radości, trochę ucieczki od tego, co dzieje się w ich ojczyźnie – podkreślił prezes PZPS.
W porównaniu z 2014 i 2018 rokiem, reprezentacja Polski jest dziś zupełnie inną drużyną. Zdaniem prezesa Świderskiego – wcale jednak nie słabszą. – Analizowaliśmy ostatnio składy i wyszło nam, że z obecnej kadry tylko Paweł Zatorski jest podwójnym mistrzem świata. Myślę jednak, że zawodnicy, którzy ostatnio dołączyli do reprezentacji, są bardzo doświadczeni na arenie międzynarodowej. Kadra jest zupełnie inna niż cztery czy osiem lat temu, ale nadal jesteśmy stawiani w roli jednego z faworytów – stwierdził Świderski.
*Cały artykuł w serwisie Polsatu Sport
źródło: polsatsport.pl