– Na pewno byłoby super znaleźć się w składzie na mistrzostwa świata. Czy grałbym, czy nie – to nie jest istotne. Chciałbym po prostu być w tej ekipie. Już jedną taką imprezę przeżyłem. Była bardzo fajna. Jeśli uda się załapać do drużyny, na pewno myślami będę wracał do tamtych wspomnień, chcąc jednocześnie napisać nową historię w Polsce – mówi środkowy reprezentacji Polski Karol Kłos.
Ostatnio miałam przyjemność rozmowy z Michałem Winiarskim. Odniósł się do tego, że w Kanadzie zrobiliście sobie zdjęcie. Powiedział, że chciałby się w twoim wieku tak trzymać. Czujesz upływ czasu?
Karol Kłos: – Po pierwsze cieszę się, że jestem zdrowy i nic mnie nie boli, kiedy wstaję rano. W moim wieku to chyba sukces sam w sobie (śmiech).
Nie schodzisz tyłem ze schodów?
– Nie, jakby trzeba było to od razu po wstaniu z łóżka mogę nawet wejść po schodach (śmiech). Czuję się dobrze. Wiadomo, że nawet kiedy człowiek jest starszy, nadal się stresuje i chce się pokazać z dobrej strony. To akurat mi na rękę, bo organizm lepiej przygotowuje się do wysiłku i się pobudza. Dzięki temu adrenalina unosi. W trudnych i ważnych momentach zachowuję też większy spokój niż dziesięć lat temu, kiedy wchodziłem do reprezentacji.
Bardziej o siebie dbasz?
– Myślę, że tak. Mam wypracowaną rutynę – czy to wizyty u fizjoterapeuty, buciki na odnowę, a także suplementy, które przyjmuję.
Jakie masz oczekiwania względem siebie w tym sezonie?
– Na pewno byłoby super się znaleźć w składzie na mistrzostwa świata. Czy grałbym, czy nie – to nie jest istotne. Chciałbym po prostu być w tej ekipie. Już jedną taką imprezę przeżyłem. Była bardzo fajna. Jeśli uda się załapać do drużyny, na pewno myślami będę wracał do tamtych wspomnień, chcąc jednocześnie napisać nową historię w Polsce. Przy naszych kibicach zawsze gra się fajnie i każdy mecz na tym szczeblu rozgrywek jest szczególnym przeżyciem.
2018 rok, mistrzostwa świata i twoja nieobecność wciąż jest gdzieś w głowie?
– Nie byłem wtedy w kadrze. Trochę żałuję, bo chłopaki zdobyli drugie złoto. Gdybym jednak był, nie wiadomo czy byśmy po nie sięgnęli, tego się nie przewidzi. Dzięki mojej nieobecności miałem okazję się „naprawić” i wyjść na prostą ze zdrowiem. Dzięki temu kończę 33 lata i nadal jestem w reprezentacji.
Z kim rywalizacja w kadrze jest według ciebie najbardziej wymagająca?
– Ze wszystkimi środkowymi. To są młodzi, skoczni i dynamiczni ludzie.
Cały wywiad Sary Kalisz w serwisie sport.tvp.pl
źródło: sport.tvp.pl