– Zrobiliśmy swoją robotę, graliśmy pewnie, był to mecz bez jakiejś większej historii. Tylko na początku tak naprawdę była gra punkt za punkt, w dwóch pozostałych setach od początku do końca kontrolowaliśmy wydarzenia. Fajnie, że byliśmy tak skoncentrowani i nie daliśmy przeciwnikowi w ogóle punktu zaczepienia – powiedział po zwycięstwie nas reprezentacją Kanady Mateusz Bieniek.
Biało-czerwoni kontynuują zwycięską passę w Lidze Narodów. W starciu z Kanadyjczykami zapisali na swoim koncie piąte zwycięstwo. Bez większych problemów pokonali ekipę z Kraju Klonowego Liścia 3:0.
– Możemy być zadowoleni ze swojej gry. Ciężko jest grać z takimi rywalami, bo wychodzą na boisko zmotywowani, by grać na 100% swoich możliwości, chcą pokazać, że są lepsi. Cieszę się, że zachowaliśmy spokój i nie zaczęliśmy popełniać błędów – podsumował spotkanie Mateusz Poręba.
Środkowy, który był z reprezentacją także na poprzednim turnieju w Kanadzie, w czwartkowym spotkaniu, mimo że nie wyszedł na boisko w pierwszej szóstce, ponownie dostał swoją szansę do trenera Nikoli Grbicia. – Z tyłu głowy na pewno miałem trochę świadomości, że może wejdę w tym meczu na boisko. Dlatego byłem cały czas gotowy. Cieszę się, że taką szansę dostałem. Nie dziwię się, że trener ogrywa pierwszą szóstkę w kontekście mistrzostw świata, ja już miałem okazję do grania w Kanadzie, dlatego nie miałbym żadnego żalu do selekcjonera, nawet jakbym nie wszedł w tym meczu na parkiet – stwierdził.
– Zrobiliśmy swoją robotę, graliśmy pewnie, był to mecz bez jakiejś większej historii. Tylko na początku tak naprawdę była gra punkt za punkt, w dwóch pozostałych setach od początku do końca kontrolowaliśmy wydarzenia. Fajnie, że byliśmy tak skoncentrowani i nie daliśmy przeciwnikowi w ogóle punktu zaczepienia – powiedział z kolei po meczu Mateusz Bieniek. – Dzieliła nas tak naprawdę różnica klasy, ale taki był plan. Ważne, że nie straciliśmy dużo sił i cieszymy się, że mamy kolejne trzy punkty – zakończył środkowy.
źródło: inf. własna, sport.tvp.pl