Reprezentacja Polski w swoim pierwszym meczu w Bułgarii 3:1 pokonała Brazylijczyków. Polacy pewnie zmierzali po zwycięstwo w czwartej partii, ale wtedy zdarzył im się przestój. Ostatecznie udało im się jednak zamknąć tego seta i wywalczyć komplet punktów w całym spotkaniu. – Nie powiedziałbym o rozluźnieniu, nie popełnialiśmy żadnych głupich błędów jako takich, po prostu Leal wyszedł na zagrywkę i serwował najlepiej na świecie. Myślę, że przeciwko tak zagrywającej Brazylii, każda drużyna miałaby problem – mówił w rozmowie z polsatsport.pl środkowy biało-czerwonych Jakub Kochanowski.
Polska kadra od pewnego zwycięstwa w pierwszym secie rozpoczęła bój z Brazylią, rywalom udało się wygrać kolejną odsłonę, ale potem ponownie to podopieczni Nikoli Grbicia przejęli inicjatywę i w czwartej części meczu wypracowali sobie wyraźne prowadzenie.
Nie byli jednak w stanie utrzymać pokaźnej zaliczki. – Nie powiedziałbym o rozluźnieniu, nie popełnialiśmy żadnych głupich błędów jako takich, po prostu Leal wyszedł na zagrywkę i serwował najlepiej na świecie. Myślę, że przeciwko tak zagrywającej Brazylii, każda drużyna miałaby problem i my też go mieliśmy – tłumaczył Jakub Kochanowski. Jego zespół opanował jednak sytuację na tyle, żeby dość pewnie wygrać czwartego seta. – Na szczęście może nie w miarę szybko, ale zanim przerodziło się to w katastrofę, zrobiliśmy przejście i udało nam się wygrać tego seta. Ja bym na nas psów nie wieszał, bo Leal zagrywał naprawdę mocno – podsumował Jakub Kochanowski.
W kolejnym dniu rywalizacji w Bułgarii rywalem biało-czerwonych będzie reprezentacja Kanady, która do tej pory nie radzi sobie najlepiej w rozgrywkach Ligi Narodów. Tym samym, to Polacy będą faworytami tego pojedynku. – Na pewno będziemy mieli mniej czasu na odpoczynek i tutaj może być jakiś mały problem, ale mam nadzieję, że zaważy to na tym, jak zagramy. Mam nadzieję, że utrzymamy nasz poziom i jeśli to nam się uda, to o wynik możemy być spokojni – zapowiedział środkowy reprezentacji Polski.
źródło: opr. własne, polsatsport.pl