– Każdy pokazał, że może walczyć o miejsce w kadrze. Udowodnili, że nie zostali powołani na kredyt, mają mocny mental i niedokładności nadrabiają charakterem – powiedział o debiutantach w polskiej kadrze Ryszard Bosek, mistrz olimpijski i świata.
Na koniec turnieju w Ottawie reprezentacja Polski siatkarzy pokonała mistrzów olimpijskich. Mimo że podopieczni Nikoli Grbicia źle zaczęli mecz, to rozkręcali się z seta na set, ostatecznie triumfując 3:1.
– Nasi reprezentanci nie zaczęli dobrze, ale myślę, że to przez napięcie związane z niepewnością, co się wydarzy. Do tego Antoine Brizard zaserwował pięć asów (w sumie w pierwszym secie miał ich sześć – przyp. red.) i przeciwnicy odjechali. Najważniejsze jest jednak to, co stało się potem, bo czasami dzieje się tak, że słabsza partia może podciąć skrzydła. Polacy przez cały czas trzymali się jednak w reżimie i dostosowywali taktykę do swojej gry. W drugim secie nasi zawodnicy zaskoczyli Francuzów zagrywką. Chwała im za to, bo takie zwycięstwa budują morale całej drużyny – podkreślił mistrz olimpijski i świata Ryszard Bosek.
Bohaterem spotkania był atakujący i debiutujący w reprezentacji Polski w trakcie turnieju rozgrywanego w Kanadzie Karol Butryn, który nie wstrzymywał ręki ani w ataku, ani w zagrywce. Potyczkę z Francuzami zakończył z 22 punktami. – Rozegrał taki mecz, że trzeba wstać, ukłonić się i bić mu brawo. Butryn pokazał, że umie walczyć o swoją pozycję. Wszyscy wiemy, jakie ma zalety i że jest to pewny oraz techniczny zawodnik, któremu rzadko zdarza się zagrać słabe mecze. Jest to siatkarz wysokiej klasy, z mocną zagrywką – ocenił były trener polskiej kadry.
Karol Butryn nie był jedynym debiutantem w kadrze. W Ottawie było ich aż siedmiu. Oprócz niego byli to obaj rozgrywający – Jan Firlej i Łukasz Kozub, Karol Urbanowicz i Mateusz Poręba (środkowi), Kamil Szymura (libero) czy Bartłomiej Lipiński (przyjmujący). – Każdy pokazał, że może walczyć o miejsce w kadrze. Udowodnili, że nie zostali powołani na kredyt, mają mocny mental i niedokładności nadrabiają charakterem. Myślę, że trener Grbić szybciej ustabilizuje sobie skład niż Vital Heynen. Na razie była to weryfikacja, jak sprawdzą się w reprezentacji młodzi zawodnicy i w jaki sposób będą pomocni zespołowi – zakończył Ryszard Bosek.
źródło: inf. własna, Przegląd Sportowy