– Nie było łatwo przestawić głowę z walki o półfinał Ligi Mistrzów na batalię o kolejne 3 ligowe punkty. Ale cieszę się, że wspólnymi siłami zawieźliśmy wózek do mety. Mamy 3 punkty na naszym koncie. Zrobiliśmy to, co do nas należało – powiedział po wygranej z Cuprum libero Jastrzębskiego Węgla Jakub Popiwczak.
Kolejne zwycięstwo na koncie zapisali siatkarze Jastrzębskiego Węgla, którzy jednak trochę męczyli się z Cuprum Lubin. Wygrali w czterech setach, ale miedziowi napsuli im sporo krwi.
– Zdawaliśmy sobie sprawę, że jeśli trochę poluzujemy i obniżymy nasz poziom, to przeciwnik to wykorzysta. Mogliśmy obserwować to w tym meczu. Nasza gra falowała. Jeszcze gdzieś siły i emocje ze spotkania z Lube mogły dać się we znaki. Najważniejsze są trzy punkty, które mogą okazać się bardzo ważne w kontekście tabeli – stwierdził środkowy mistrza Polski Łukasz Wiśniewski.
Podopieczni Andrei Gardiniego nie ukrywali, że myślami trochę byli jeszcze przy ćwierćfinałowej rywalizacji z Cucine Lube Civitanova w Lidze Mistrzów. – Nie było łatwo przestawić głowę z walki o półfinał Ligi Mistrzów na batalię o kolejne 3 ligowe punkty. Ale cieszę się, że wspólnymi siłami zawieźliśmy wózek do mety. Mamy 3 punkty na naszym koncie. Zrobiliśmy to, co do nas należało. Zapominamy o tym meczu i jedziemy dalej – zaznaczył libero śląskiej drużyny Jakub Popiwczak.
W spotkaniu z Cuprum liderem mistrzów Polski był Stephen Boyer, który zapisał na swoim koncie 22 punkty. Francuski atakujący popisał się 2 asami serwisowymi, 3 blokami, a w ataku uzyskał 55% skuteczności. – Dostał swoją szansę. Na pewno jest szczęśliwy, że ją wykorzystał, bo dostał MVP. Fajnie jak trener ma taki ból głowy, że dwóch świetnych atakujących ma do dyspozycji. O to w tym wszystkim chodzi, aby trenerowi takie troski doskwierały – podkreślił defensywny zawodnik jastrzębskiej ekipy.
Na odpoczynek nie ma ona zbyt dużo czasu. Wciąż bowiem walczy z Grupą Azoty ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle o pierwsze miejsce w rundzie zasadniczej. Z nią też zmierzy się w półfinale Ligi Mistrzów. Czeka ją więc jeszcze dużo grania. – Nie ma co narzekać. Jesteśmy na to gotowi. Wiadomo, że czasami jest mniejsze, a czasami większe zmęczenie. Na szczęście mamy szeroką ławkę. Mam nadzieję, że trener będzie z niej korzystał i będziemy dopisywać kolejne 3 punkty do tabeli, bo mamy ku temu potencjał i możliwości – zakończył Jakub Popiwczak.
źródło: inf. własna, Jastrzębski Węgiel - YouTube