W starciu z wicemistrzem Polski GKS Katowice okazał się dużo słabszym zespołem i uległ w trzech setach, w żadnym nie przekraczając bariery dwudziestu punktów. Było to jedno z ostatnich spotkań katowiczan w walce o fazę play-off. Goniący ich Trefl Gdańsk ma przed sobą jeszcze mecze zaległe z finalistami poprzedniego sezonu. – Mam nadzieję, że zaległe mecze Trefla zostaną rozegrane w odpowiednich terminach przed ukończeniem rundy zasadniczej. Z tego, co słyszeliśmy, te mecze mają się odbyć właśnie po jej zakończeniu. Byłoby to niefajnie ze strony związku – mówił w rozmowie ze Strefą Siatkówki libero Bartosz Mariański.
Gdzie się podział ten duch walki sprzed tygodnia, gdy mierzyliście się z wicemistrzem Polski, który zwyciężył dopiero po tie-breaku?
Bartosz Mariański: – Niestety gdzieś się zagubił. Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle okazała się od nas w dużym stopniu lepsza. Przegrywamy 0:3, w ogóle nie zaczepiając się w żadnym elemencie z naszym przeciwnikiem. Myślę, że kędzierzynianie pokazali to, co potrafią najlepiej, czyli grę w siatkówkę. Było widać, że są od nas dużo lepsi.
Czego twoim zdaniem zabrakło?
– Zabrakło chyba tej chłodnej głowy, bo wyszliśmy na ten mecz bez wiary. Przegraliśmy go już w szatni. Od samego początku nie wierzyliśmy, że możemy z przeciwnikami rywalizować jak równy z równym.
Jesteś zły?
– Jestem bardzo zły, ale niestety nic po mojej złości. Trzeba się jak najszybciej pozbierać, bo już w kolejny weekend będziemy współzawodniczyć z Projektem Warszawa. Wydaje mi się, że akurat z warszawianami, którzy mieli swoje problemy związane z koronawirusem, możemy szukać swoich szans i zdobywać punkty w walce o fazę play-off. Bo z dołu goni nas Trefl Gdańsk.
GKS Katowice i Trefl Gdańsk dzieli tylko sześć punktów w tabeli.
– Nam zostają jedynie trzy spotkania do końca, a gdańszczanom prócz tego jeszcze dwa zaległe z Jastrzębskim Węglem i Grupą Azoty ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle. Mam nadzieję, że zaległe mecze Trefla zostaną rozegrane w odpowiednich terminach przed ukończeniem rundy zasadniczej. Z tego, co słyszeliśmy, te mecze mają się odbyć właśnie po jej zakończeniu. Byłoby to niefajnie ze strony związku. Wiadomo, że ZAKSA i Jastrzębski Węgiel uplasują się na dwóch pierwszych pozycjach w tabeli. Prawdopodobnie dopiero mecz bezpośredni między tymi zespołami rozstrzygnie, która ekipa wygra rundę zasadniczą.
źródło: inf. własna