– Te dwa tygodnie są bardzo ciężkie, mecz dosłownie co chwile, mało czasu na regenerację i odpoczynek. Wiemy, że musimy się skupić, a później będzie czas na odpoczynek i świętowanie zwycięstw. Liczymy, że będzie ich jak najwięcej – powiedział przed zaległym meczem z bydgoszczanami Bartosz Dzierżyński, libero Lechii Tomaszów Mazowiecki.
Za wami wyjazdowe spotkanie przeciwko SMS-owi PZPS Spała. Daleko nie mieliście, ale trzeba przyznać, że ta najmłodsza drużyna w tabeli dość wysoko zawiesiła wam poprzeczkę.
Bartosz Dzierżyński: Drużyna ze Spały kilkukrotnie pokazywała już w tym sezonie, że pomimo młodego wieku jak da im się grać, to potrafią walczyć i wygrać spotkanie. Staraliśmy się od samego początku spotkania narzucać swój rytm gry. W ostatecznym rozrachunku wyszło nam to bardzo dobrze.
Czym należałoby wytłumaczyć słabszą waszą dyspozycję w drugim secie?
– Nie słabszą lecz bardzo dobrą grę zawodników ze Spały. Dobrze zagrali w polu serwisowym. Odrzucili nas od siatki, kilka nieskończonych ataków z naszej strony wykorzystali rywale w kontrataku. Ten set ostatecznie został wygrany na korzyść SMS-u. Jak już wspominałem SMS PZPS to drużyna, która walczy i jedną partię może przegrać dość dużą ilością punktów, a na następną wyjdą dalej skoncentrowani i ją wygrają.
W sobotę zapisaliście na swoim koncie trzecie zwycięstwo z rzędu. Czy można mówić, że udało się wam w końcu ustabilizować grę?
– Liga w tym sezonie jest bardzo wyrównana. Cieszymy się, że to co trenujemy przynosi nam korzyści w postaci wygranych meczów. My po prostu robimy swoje, cieszymy się z gry i wiemy, że jeden stanie za drugim. Staramy się stworzyć „team spirit”.
Na dziesięć rozegranych meczów wygraliście sześć. To chyba dobry wynik biorąc pod uwagę dość wyrównaną rywalizację w czołówce tabeli?
– Myślę, że bardzo dobry. Trenujemy bardzo ciężko, aby poprawić swoją grę, a każde zwycięstwo utwierdza nas w tym, że to co robimy jest słuszne i przynosi nam punkty, a to jest najważniejsze.
Pomału zbliżamy się do końca pierwszej części fazy zasadniczej. Czy jest już teraz jakieś spotkanie w którym uważacie, że straciliście punkty trochę na własne życzenie?
– Nie można ujmować żadnej drużynie, ponieważ skoro wygrali, to byli lepsi akurat w tym dniu. Jedynie możemy żałować kilku meczów, w których nie zebraliśmy pełnej puli. Trzeba wyciągnąć cenne wnioski i nie popełniać tych samych błędów w rundzie rewanżowej. Skupiać się na następnych, bo liga jest długa i bardzo ciężka.
Nie mieliście dużo czasu na świętowanie ostatniego zwycięstwa. Już w środę czeka was zaległe spotkanie 3. kolejki TAURON 1. Ligi z AZS AGH Kraków, a potem w niedzielę starcie z BKS Visłą Proline Bydgoszcz.
– Te dwa tygodnie są bardzo ciężkie, mecz dosłownie co chwile, mało czasu na regenerację i odpoczynek. Wiemy, że musimy się skupić, a później będzie czas na odpoczynek i świętowanie zwycięstw. Liczymy, że będzie ich jak najwięcej.
*rozmawiała Katarzyna Porębska
źródło: tauron1liga.pl