Alberto Giuliani nie zamierza wziąć udziału w konkursie na selekcjonera reprezentacji Polski. Włoch był wymieniany wśród trenerów, którzy mogliby objąć kadrę po Vitalu Heynenie. Trwa konkurs, na koniec którego nowe władze PZPS wybiorą nowego selekcjonera. Giuliani z pewnością nie byłby głównym faworytem, ale jego słowa nie pozostawiają wątpliwości.
Zdecydowanym faworytem kibiców i ekspertów był Nikola Grbić. Były trener ZAKS-y Kędzierzyn-Koźle cieszy się w Polsce dużym szacunkiem, ale problemem pozostaje jego umowa z Sir Safety Perugią. Nie wiadomo, czy Serb jest gotowy objąć drugą posadę, a jego dotychczasowe wypowiedzi nie pozostawiały wątpliwości.
– Nie ma żadnej oferty z Polski. Jest za to konkurs, w którym powinniśmy zaprezentować nasze CV i program. Odbędzie się w ciągu kilku tygodni. Na ten moment jestem skupiony na Perugii i na tym, co zrobić, by mój zespół grał lepiej – mówił dla TVP Sport Grbić.
Wobec jego wypowiedzi pojawiały się doniesienia, jakoby to Alberto Giuliani, trener kadry Słowenii i Asseco Resovii Rzeszów, miał zgłosić się do konkursu. Sam trener odpowiedział na doniesienia, które pojawiają się w internecie. Wielu widziało go w roli potencjalnego selekcjonera, jednak szkoleniowiec Resovii twierdzi, że jest to raczej wykluczone. – Nie sądzę, że wyślę swoje CV do konkursu na trenera – stwierdził wprost Giuliani.
Przypomnijmy, że kilka tygodni wcześniej Giuliani nie wykluczał rozstania z reprezentacją Słowenii i objęcia reprezentacji Polski po Vitalu Heynenie. Wówczas jednak mówił o konieczności rozmów z prezesem słoweńskiej federacji. Posada selekcjonera biało-czerwonych pozostaje atrakcyjna dla wielu trenerów, ale Włoch póki co nie widzi takiej możliwości. Trenerzy mogą zgłaszać swoje kandydatury do wzięcia udziału w konkursie do 20 listopada. Po tej dacie zarząd PZPS wybierze nowego selekcjonera reprezentacji Polski.
źródło: onet.pl, sport.tvp.pl