Biało-czerwoni ten sezon reprezentacyjny zakończyli brązowym medalem mistrzostw Europy. Wszystko wskazuje na to, że był to także ostatni mecz Vitala Heynena w roli selekcjonera biało-czerwonych. – Jeśli wykonałbym cel, to moglibyśmy dyskutować o pozostaniu. Nie jestem gościem, który powie „Hej! Zacznijmy wszystko od nowa”. Jeśli będą jakieś sygnały, to może zostanę, ale szczerze mówiąc w to wątpię. Przeżyłem tu fantastyczny czas – mówił kilka minut po zwycięstwie nad Serbią.
Polska kadra podniosła się po bardzo emocjonującym, ale przegranym półfinale z kadrą Słowenii. W walce o brąz biało-czerwoni bez straty seta pokonali Serbów. – Zawsze lepiej zakończyć sezon zwycięstwem. Najbardziej cieszy mnie to, jak do tego spotkania podeszli moi zawodnicy. Pokazali, że lubią razem grać, grali z uśmiechem, pokazali kilka fajnych akcji. Dla mnie to był efekt wow. Zwłaszcza po tym, jak przegraliśmy półfinał i jacy zbici się czuliśmy, wyjść i zagrać tak o brązowy medal pokazuje jaki to świetny zespół – mówił zadowolony selekcjoner polskiego zespołu. – Mówiliśmy o tym, jaką jesteśmy drużyną, ale teraz pokazaliśmy to na boisku – podsumował Vital Heynen.
Wielu zastanawiało się czy biało-czerwoni będą w stanie podnieść się po porażce w półfinale. – Półfinał przegraliśmy po walce, dwa sety grane na długie przewagi. Nie poddaliśmy się, ale powiedzieliśmy sobie, że idziemy spać, a w niedzielę od 11:00 myślimy już tylko o Serbii. To naprawdę miłe zakończenie całego okresu – zdradził belgijski szkoleniowiec.
Wszystko wskazuje na to, że Belg nie będzie już prowadził reprezentacji Polski. Heynenowi po tym sezonie reprezentacyjnym kończy się kontrakt. – Jeśli wykonałbym cel, to moglibyśmy dyskutować o pozostaniu. Nie jestem gościem, który powie „Hej! Zacznijmy od nowa”. Jeśli będą jakieś sygnały, to może zostanę, ale szczerze mówiąc w to wątpię. Przeżyłem tu fantastyczny czas. Czasem trzeba sobie powiedzieć „WOW, to było super”. Będę zawsze pamiętał ten ostatni medal – podsumował Heynen i podkreślił, że nie mówi nie, ale nie spodziewa się, aby nadal był trenerem polskiej kadry. – Szanse są bardzo małe. Nie jestem człowiekiem, który mówi albo tak, albo nie, ale w tym momencie nie widzę takiej możliwości. Czasem przychodzi moment, by odejść. To właśnie jest ten czas. To jeszcze nie jest oficjalne, ale nawet nie wiem kiedy się kończy mój kontrakt z federacją. Nigdy ich nie czytam – przyznał z uśmiechem.
Nikt nie ukrywał, że celem na ten sezon był medal igrzysk olimpijskich, natomiast biało-czerwoni odpadli w ćwierćfinale. –Jeśli wygralibyśmy medal w Tokio, to ten krążek w Katowicach byłby wspaniałym zwieńczeniem. Nie osiągnęliśmy tego, co chcieliśmy. Widzę za sobą cztery wspaniałe lata. Okej, jeden sezon wypadł nam przez COVID. W pierwszym roku przywieźliśmy jeden medal, a w następnych dwa lub trzy. Nie jest to zły wynik. Żaden zespół na świecie nie radził sobie w ostatnich latach tak dobrze, jak Polska. Polska jest stabilnie na szczycie, a to wielka różnica. Najbardziej boli oczywiście brak medalu w Tokio – szczerze mówił Vital Heynen, który pomimo braku sukcesu w Tokio, nadal stworzył świetną drużynę. – Żaden z zawodników nie odmówił gry w reprezentacji. Każdy siatkarz miał też wiele radości z bycia członkiem tej drużyny. Z tego jestem najbardziej zadowolony. Mam świetne relacje z wieloma graczami – podsumował jeszcze aktualny selekcjoner reprezentacji Polski.
źródło: inf. własna