– Rosjanie wciąż mają mocny zespół, dlatego moim zdaniem można uznać spotkanie ze Sborną za pierwszy prawdziwy sprawdzian. My też w mistrzostwach Europy mieliśmy swoje problemy. Oby klątwa ćwierćfinału dotyczyła tylko igrzysk – powiedział przed ćwierćfinałem mistrzostw Europy Tomasz Wójtowicz, były mistrz olimpijski.
Siatkarze reprezentacji Polski nie mieli problemów z awansem do czołowej ósemki mistrzostw Europy. W 1/8 finału odprawili z kwitkiem Finów, którzy nie zawiesili im zbyt wysoko poprzeczki. – Było szybko, łatwo i przyjemnie. Najbardziej cieszy mnie, że przez całe spotkanie humor nie opuszczał naszych zawodników. Wykazują się o wiele większą chęcią do gry, w drużynie panują lepsze nastroje i coraz częściej na twarzach zawodników pojawiają się uśmiechy. Już nie ma poważnych min, co jest naprawdę fajne. Nasi reprezentanci grają na większym luzie, ale jednocześnie utrzymują koncentrację – podkreślił mistrz olimpijski i świata Tomasz Wójtowicz.
Spotkanie ze Skandynawami podopieczni Vitala Heynena kontrolowali praktycznie od początku do końca, co wcześniej im się w mistrzostwach nie zdarzało. Po łatwo wygranych setach pozwalali przeciwnikom wrócić do gry. – Mogło to być wynikiem nabieranej zbyt szybko pewności siebie. W takich sytuacjach zaczynają uciekać łatwe punkty i pojawia się nerwowość, co było chociażby widać w meczu fazy grupowej z Grekami – wskazał Wójtowicz.
Nie popadałby on jednak w hurraoptymizm, bowiem Finowie nie byli zbyt wymagającym przeciwnikiem. Schody dla biało-czerwonych mogą zacząć się już w ćwierćfinale. – W kolejnych meczach pojawią się przeciwnicy z wyższej półki. Zagrywka rzeczywiście była w tym spotkaniu naszym atutem. Finowie mieli spore problemy z jej przyjęciem i często serwisy nie tylko dawały nam punkty, ale także odrzucały przeciwników od siatki. Fajnie, że Vital Heynen dał pograć wszystkim chłopakom. To jest bardzo ważne, bo mogą się przydać w kolejnych, trudniejszych spotkaniach – przyznał jeden z najlepszych siatkarzy świata w swoich czasach.
W ćwierćfinale polska reprezentacja zmierzy się z Rosją, która w mistrzostwach Europy straciła sety z teoretycznie słabszymi przeciwnikami, przegrywając w fazie grupowej z jedną z rewelacji imprezy Turcją. Sbornej jednak nie można lekceważyć. – Stawką jest pozostanie w turnieju, dlatego pojawi się inne obciążenie. Trzeba się przygotować na dużo trudniejszą zagrywkę. Bądźmy jednak optymistami, zwłaszcza że Rosjanie stracili przed turniejem podstawowego atakującego, czyli Maksima Michajłowa, który zdobywał dla nich bardzo dużo punktów. Zespół wciąż mają mocny, dlatego moim zdaniem można uznać spotkanie ze Sborną za pierwszy prawdziwy sprawdzian. My też w mistrzostwach Europy mieliśmy swoje problemy. Oby klątwa ćwierćfinału dotyczyła tylko igrzysk – zakończył Wójtowicz.
źródło: opr. własne, Przegląd Sportowy