Polscy siatkarze zanotowali czwarte zwycięstwo w tegorocznych mistrzostwach Europy siatkarzy. Bohaterem spotkania został Łukasz Kaczmarek, który zdobył 15 punktów. – Jeśli będzie grał tak, jak z Belgią, musi być na boisku! – uśmiecha się Vital Heynen, selekcjoner biało-czerwonych, w rozmowie z Interia.pl.
Sposób, w jaki polscy siatkarze wygrali z Belgią, był najlepszą odpowiedzią na wywalczone w kiepskim stylu zwycięstwo z Grecją. Tym razem Polacy kontrolowali przebieg spotkania, błyszcząc szczególnie w bloku. Nic dziwnego, że po meczu Heynen wyglądał na zrelaksowanego.
– Najważniejsze, że wygraliśmy. W tym turnieju w każdym meczu jest jednak trudno. Podobnie było w drugim secie z Belgią. Gdybyśmy go przegrali, przeżywalibyśmy podobną sytuację, jak dzień wcześniej. Tym razem byliśmy jednak zdecydowanie skuteczniejsi. Łomacz i Kaczmarek wykonali dobrą robotę. Nauczyliśmy się wygrywać w trudnych momentach. Powoli, powoli widzę progres w naszej grze. Może nie byliśmy na czas gotowi, w pełni formy, ale zbliżamy się do niej – przekonuje trener Polaków.
– Wiele rzeczy nie działa jeszcze w stu procentach. Nie jest łatwo, gdy zawodnicy muszą przygotowywać się do meczów przez trzy dni z rzędu. To było nasze czwarte spotkanie w ciągu pięciu dni, taki rytm kosztuje mnóstwo energii. W dodatku jesteśmy po długim i trudnym sezonie. Widzę wiele małych rzeczy do poprawy. Ale teraz gramy w rytmie mecz, dzień przerwy, mecz, dwa dni przerwy i znów mecz. To daje nam nieco większy margines na podnoszenie naszego poziomu – ocenia Belg.
*Rozmawiał Damian Gołąb
*Więcej w serwisie Interia.pl
źródło: interia.pl