Rozpoczął się turniej główny z cyklu World Tour w Warszawie. Wystartowało w nim sześć polskich duetów. Swoje mecze wygrały tylko dwa z nich – Kruk/Szałankiewicz oraz Kurowski/Miszczuk.
Jako pierwszy z polskich duetów rywalizację w turnieju głównym zaczęli Miłosz Kruk i Jakub Szałankiewicz, którzy zmierzyli się z holenderską parą – Luini/Nijeboer. W premierowej odsłonie to biało-czerwoni dyktowali warunki gry. Zyskali przewagę, której nie oddali do końca, wygrywając 21:16. Drugi set był już znacznie bardziej zacięty. Do głosu coraz częściej zaczęli dochodzić przeciwnicy. To oni wygrywali kluczowe akcje, co przełożyło się na ich sukces (21:18). W tie-breaku jednak nie poszli za ciosem. To Polacy wrócili do dobrej gry, a lepsza skuteczność na siatce pozwoliła im przechylić szalę zwycięstwa na swoją stronę (15:12).
Gorzej poszło Piotrowi Groszkowi i Piotrowi Ilewiczowi, którzy rywalizowali z łotewską parą – Bedritis/Rinkevics. Od początku meczu to rywale narzucili Polakom swój rytm gry. Ci popełniali więcej błędów i byli mniej skuteczni na siatce, w efekcie premierową odsłonę przegrali 15:21. W drugim secie zaprezentowali się lepiej. Częściej dotrzymywali kroku Łotyszom, ale kluczowe akcje ponownie padły łupem rywali, którzy triumfowali 21:17, notując zwycięstwo na swoim koncie.
Nie powiodło się także Mateuszowi Florczykowi i Jakubowi Nowakowi, których los zetknął z argentyńską parą – Capogrosso/Amieva. Siatkarze z Ameryki Południowej lepiej weszli w spotkanie. Wypracowali sobie przewagę, której Polakom nie udało się zniwelować do końca pierwszej odsłony. Ostatecznie przegrali ją 15:21. W drugiej starali się walczyć. Pokazali się z lepszej strony, ale nie potrafili przełamać Argentyńczyków. To oni w końcówce dyktowali warunki gry, co przełożyło się na ich triumf 21:16, a w całym pojedynku 2:0.
W kolejnym meczu doszło do polskiej konfrontacji, bowiem Mikołaj Miszczuk i Jakub Kurowski zmierzyli się z Michałem Koryckim i Jarosławem Lechem. Był to wyrównany bój. Prowadzenie zmieniało się w pierwszym secie jak w kalejdoskopie. O jego losach musiała zadecydować walka na przewagi. W niej okazali się lepsi Miszczuk z Kurowskim, którzy wygrali 24:22. W drugim secie do walki zerwali się Korycki z Lechem, ale nie byli w stanie odskoczyć od rywali. Znowu wynik oscylował wokół remisu. Kluczowe akcje ponownie padły łupem Miszczuka i Kurowskiego, którzy triumfowali 21:19.
Przez kwalifikacje do turnieju głównego przebrnęli Martin Chiniewicz i Maciej Kałuża. W pierwszym meczu turnieju głównego ich rywalami byli Finowie – Nurminen/Siren. Od początku spotkania to Skandynawowie przejęli inicjatywę na boisku. Pojedyncze udane zagrania biało-czerwonych nie pozwoliły im wrócić do gry. Finowie kontrolowali wynik, pewnie triumfując w premierowej odsłonie 21:14. W drugim secie obraz gry nie uległ zmianie. Polacy tylko krótkimi fragmentami dotrzymywali kroku przeciwnikom. Nie zdobyli serii punktów przy swojej zagrywce, która pozwoliłaby im wrócić do meczu. Ostatecznie przegrali 15:21, a w całym pojedynku 0:2.
Kruk/Szalankiewicz (POL) – Luini/Nijeboer T. (NED) 2:1
(21:16, 18:21, 15:12)
Bedritis/Rinkevics (LAT) – Groszek/Ilewicz (POL) 2:0
(21:15, 21:17)
Capogrosso/Amieva (ARG) – Florczyk/Nowak (POL) 2:0
(21:15, 21:16)
Nurminen/Siren (FIN) – Kałuża/Chiniewicz (POL) 2:0
(21:14, 21:15)
Miszczuk/Kurowski (POL) – Korycki/Lech (POL 2:0
(24:22, 21:19)
źródło: inf. własna