– Mieliśmy w tym meczu swoje szanse. Szkoda pierwszego seta, w którym miałem kontrę na po 20. Gdybym ją skończył, to może inaczej by się ten mecz potoczył – powiedział po porażce z duetem Nicolai/Lupo Bartosz Łosiak, który w parze z Michałem Brylem będzie musiał walczyć w barażach o awans do 1/8 finału igrzysk.
W ostatnim meczu grupowym Piotr Kantor i Bartosz Łosiak przegrali w tie-breaku z włoskim duetem Nicolai/Lupo, a porażka ta zamknęła im drogę do bezpośredniego awansu do 1/8 finału. Po spotkaniu biało-czerwoni trochę pretensji mieli do pracy arbitra. – Szkoda, że sędzia nie pozwolił grać obu parom. Popełnił dwa, trzy błędy, które nie powinny mu się zdarzyć. Wzięliśmy challenge związany z dotknięciem siatki. Sędzia na powtórce widział przełożenie, a jego nie zagwizdał. Po meczu przyznał się, że popełnił błąd, ale to nam już nic nie dało. Aczkolwiek wszystkiego nie możemy zwalać na sędziów – zaznaczył Bartosz Łosiak.
Jego zdaniem kluczowa była premierowa odsłona, w której Polacy mogli doprowadzić do walki na przewagi, ale jedna nieskończona przez nich piłka dała zwycięstwo 21:19 Włochom. – Mieliśmy w tym meczu swoje szanse. Szkoda pierwszego seta, w którym miałem kontrę na po 20. Gdybym ją skończył, to może inaczej by się ten mecz potoczył – dodał zawodnik.
Rywale lepiej spisywali się w bloku, a kłopoty biało-czerwonych zaczynały się już w przyjęciu. – Mieliśmy problemy z przyjęciem, a nasza wystawa była dość często niedokładna. Piłkę wrzucaliśmy sobie w siatkę, więc ciężko potem było na siatce walczyć z włoskim blokiem – ocenił polski siatkarz plażowy.
Porażka z parą Nicolai/Lupo spowodowała, że biało-czerwoni zajęli trzecie miejsce w swojej grupie. Nie mieli też najlepszego bilansu małych punktów, przez co o awans do 1/8 finału olimpijskich zmagań będą musieli walczyć w sobotę w barażach. Wierzą jednak, że kolejny bój potoczy się po ich myśli. – Przegraliśmy ten mecz, ale uważam, że to był najlepszy pojedynek w naszym wykonaniu na tych igrzyskach. Jestem pełen nadziei na następne mecze. Na pewno na kolejne spotkanie wyjdziemy w pełni zmotywowani i z wielką wolą walki. Wierzę, że je wygramy – zakończył Bartosz Łosiak.
źródło: opr. własne, TVP